⚽ Fala Zaginięć W Polsce

Jak wynika z danych, co roku w Polsce odnotowuje się ponad 15 tysięcy zaginięć. Spośród nich około 4 tysiące to zaginięcia osób nieletnich. Co 2-3 dni dochodzi do zaginięcia dziecka, które nie skończyło 7 lat. Zaginięcia dzieci w wieku 7-13 lat zgłaszane są kilka razy dziennie. W 2020 roku policja przyjęła 2016 zgłoszeń zaginięć osób poniżej 18. roku życia, z czego 552 dzieci miało mniej niż 13 lat - poinformował PAP rzecznik Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka, odnosząc się Międzynarodowego Dnia Dziecka Zaginionego, który obchodzony jest 25 informacji przekazanych przez rzecznika Komendy Głównej Policji, każdego roku tylko w samej Unii Europejskiej zgłaszanych jest kilkaset tysięcy zaginięć dzieci. "Zdecydowana większość z nich się odnajduje, ale w policyjnych bazach osób zaginionych figurują również sprawy zaginięć do dziś nierozwiązane" - podkreślił. "25 maja jest dniem wyjątkowym, bo poświęconym pamięci zaginionych i nigdy nie odnalezionych dzieci oraz solidarności z ich rodzinami. Symbolem Międzynarodowego Dnia Dziecka Zaginionego jest kwiat niezapominajki, bo rodziny nigdy nie zapominają i nigdy nie przestają szukać" - tłumaczył Ciarka. Wskazał, że w tym roku Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji oraz Fundacja ITAKA przypominają o dzieciach, które zaginęły i do dziś nie wróciły do swoich domów. "Jak każdego roku, zwracamy również uwagę na to, w jaki sposób ustrzec nasze dzieci przed niebezpieczeństwem" - zaznaczył. Podał przy tym, że w 2020 roku policja przyjęła 2016 zgłoszeń zaginięć osób poniżej 18. roku życia, z czego 552 dzieci miało mniej niż 13 lat. "Przyczyn zaginięć jest wiele i każdy przypadek stanowi odrębną historię. Większość zaginionych dzieci i nastolatków odnajduje się w ciągu kilku, kilkunastu godzin, ale są też takie dzieci, które zaginęły przed laty i nie odnalazły się do dziś" - poinformował. "Najczęstszym powodem zaginięć maluchów jest niewłaściwie sprawowana opieka dorosłych, w przypadku starszych dzieci – niemożność poradzenia sobie z problemami związanymi z okresem dojrzewania, kłopoty rodzinne, szkolne czy sercowe. Coraz częściej - ryzykowne znajomości nawiązywane w sieci. Na szczęście bardzo rzadko przyczyną zaginięcia małoletniego jest popełnione na jego szkodę przestępstwo np. uprowadzenie. Odrębną grupę stanowią małoletni będący ofiarami porwań rodzicielskich, w wyniku czego jedno z rodziców czy opiekunów prawnych nie ma kontaktu ze swoim dzieckiem" - przekazał. Podkreślił również, że dziś policjanci mają do dyspozycji coraz nowsze narzędzia i systemy poszukiwacze niż nawet jeszcze kilkanaście lat temu. "Zaginięcie dziecka zawsze traktowane jest priorytetowo, a policja podejmuje działania natychmiast po jego zgłoszeniu" - powiedział. "Policjanci, często wspomagani przez inne służby i grupy poszukiwawczo-ratownicze przeszukują teren, w okolicach którego dziecko było widziane po raz ostatni. Wykorzystują do swoich działań sprzęt techniczny, specjalnie wyszkolone psy, a nawet drony i śmigłowce. Rozpytują osoby najbliższe i świadków, którzy jako ostatni widzieli dziecko. Sprawdzają wszystkie ślady mogące doprowadzić do jego odnalezienia. Informacja o zaginięciu niemal natychmiast trafia do policyjnych baz danych, krajowej i międzynarodowej. W dzisiejszych czasach bardzo szybko rozprzestrzenia się także w szeroko rozumianych mediach, co może pomóc w poszukiwaniach" - dodał. Przypomniał, że w Polsce od 2013 roku działa system Child Alert, który pozwala na natychmiastowe upublicznienie określonego komunikatu na temat zaginięcia dziecka oraz informacji dotyczących poszukiwań za pośrednictwem dostępnych mediów. "Operatorem systemu Child Alert w Polsce jest Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji" - podał. "Podstawowym założeniem Child Alertu jest jak najszybsze zawiadomienie o zaginięciu dziecka jak największej liczby osób, co ma umożliwić natychmiastowe społeczne zaangażowanie w poszukiwania. Bezpłatny numer kontaktowy (alarmowy) pod który należy dzwonić z wszystkim informacjami dotyczącymi zaginięcia to 995. Nie każde zaginięcie dziecka jest przesłanką do uruchomienia systemu. Kryteria wszczęcia alertu są ściśle określone przepisami" - przypomniał. Do tej pory system Child Alert uruchomiony został w Polsce czterokrotnie. Wszystkie alerty zakończyły się szczęśliwym powrotem dziecka do domu.(PAP) Autor: Bartłomiej Figaj liv/ Szósta fala koronawirusa w Polsce zaczyna wreszcie ustępować. Pokazują to tygodniowe dane Ministerstwa Zdrowia o zakażeniach i zgonach. W ostatnich siedmiu dniach na COVID-19 zachorowały 26 tys. 752 osoby. Zmarło 118 osób. W porównaniu do poprzedniego tygodnia znacznie zmalała liczba zakażeń, ale wzrosła liczba zgonów.

Nieprzypadkowo stało się to po części za sprawą wydawnictwa Vesper, które zaczynając od klasyki powieściowej grozy, przeszło płynnie do prezentacji kolejnych rodzimych autorów horroru „nowej fali”. Wszystko zaczęło się od Artura Urbanowicza, który – mając już samodzielnie zbudowany znaczący wolumen fanów – trafił pod skrzydła Vespera ze swoją trzecią z kolei powieścią pt. „Inkub”. Niewątpliwy sukces tytułu, także komercyjny, sprawił, że włodarze wydawnictwa przychylniejszym okiem spojrzeli na literacki, rodzimy horror. I oprócz klasycznych, dotąd nie publikowanych lub po prostu ważnych dla gatunku powieści z Zachodu, zaczęli solidnie inwestować w młodych polskich twórców. I kolejne lata to właśnie Urbanowicz, który przecierał w Vesperze szlaki polskiemu horrorowi, ale też kolejni autorzy, jak Jakub Bielawski („Ćma”, „Dunkel”), Konrad Możdżeń („Chodź ze mną”), Tomasz Sablik („Winda”), czy Wojciech Uszok („Manuskrypt”). A teraz przyszedł czas na Grzegorza Kopca i jego najnowszą powieść – „Eksperyment”. Grzegorz Kopiec z całą pewnością nie jest debiutantem. Literackie szlify zdobywał w pocie czoła zbiorem „Fałszywy dekret” (2015) a później powieścią „Czas pokuty” (2019). Publikował w licznych antologiach, skupiających się na literaturze gatunkowej, w szczególności na horrorze. Jego najnowsza powieść także wpisuje się w ten gatunek literacki, ale jest jednocześnie solidnie zakorzeniona w polskiej rzeczywistości. „Eksperyment” czas zacząć… W niewyjaśnionych okolicznościach znikają fani horrorów. Trójka z nich rozpływa się w powietrzu w trakcie krakowskiego festiwalu Kfason. Kolejna osoba znika w niewyjaśnionych okolicznościach tuż po spotkaniu autorskim legendy literatury grozy – Johna Winchestera – w Paryżu. Nie są jedyni. Ani pierwsi, ani ostatni. Ale jedno, co można powiedzieć, to to, że nie zostaje po nich żaden ślad. Poszukiwań trojga nastolatków z Lublińca podejmuje się detektyw Michał Majer, który z policją usiłuje odnaleźć zaginionych. W sukurs niespodzianie przychodzi mu francuska policjantka, Christine Benoit, której bratanek także zaginął bez wieści. . Tropy wiodą do Paryża, w ślad za popularnym polskim twórcą grozy – Wojciechem Drachem, ale powiązane są też znacząco ze wspomnianym, kultowym twórcą horrorów z USA, Johnem Winchesterem. Tajemnicze paryskie podziemia, jeszcze bardziej tajemniczy ich gospodarze i makabryczne plany oraz eksperymenty, skrzętnie ukrywane przed ludzkim spojrzeniem. To wszystko stanie się udziałem pary niespodziewanych, polsko – francuskich sprzymierzeńców. A prawda o całej sprawie okaże się dużo bardziej przerażająca, niż ktokolwiek mógł początkowo zakładać. Najnowsza powieść Kopca od pierwszych stron zaczyna się mocnym uderzeniem. Niepokojące, sceny tortur młodej dziewczyny przez tajemniczego oprawcę zmuszające nas do wyjścia ze strefy komfortu i otwarcie zapowiadają, czego możemy się po lekturze spodziewać. Nie ma tu jednak – to warto podkreślić – zbędnego epatowania samym aktem przemocy. Brak tu szczegółowości opisów, dosadności przekazu, określonej formy transgresji, jakie charakterystyczne są dla horroru ekstremalnego. Mimo stosunkowo ciężkiego bagażu emocjonalnego, jaki niesie powieściowy prolog autor utrzymał kreację w ryzach i nie przekroczył granic makabry, skupiając się bardziej na nakreśleniu tragizmu całej sytuacji, niż na opisywaniu detali samego procesu. Początkowe rozdziały z kolei to opowieść mocno stonowana. Akcja toczy się powoli, jest niespiesznym budowaniem tła dla powieściowych wydarzeń, co stanowi pewien dysonans z szokującym wstępem w Prologu. Ale zabieg ten, takie zmienianie ciężaru stylistycznego fabuły działa nadspodziewanie dobrze. Wytrąceni – jak wspomniałem – ze strefy komfortu, w napięciu oczekujemy na to, co się zdarzy. Co musi się zdarzyć. Przecież początek powieści zapowiada to w sposób bardzo bezpośredni. Zresztą, sam gatunek obliguje do zastosowania określonej estetyki. I autor to rozumie. On wręcz bardzo schematycznie kreuje wzorce zachowań postaci, co jest interesującym zabiegiem, bowiem bohaterowie, pomimo swojej pozornej schematyczności konfrontowani są z zaskakującymi zdarzeniami, wywracającymi spodziewany – i odruchowo oczekiwany wręcz – schemat. W połowie powieści możemy czuć się wręcz zagubieni, bowiem tajemnice nawarstwiają się, a my – odbiorcy – z każdą chwilą zdajemy się mieć więcej elementów tych puzzli, ale nijak nie dajemy rady złożyć z nich pełniejszego, spójnego obrazu. "Eksperyment" Dopiero później, wraz z rozwojem wydarzeń w drugiej części książki Kopiec zaczyna układać wspomniane elementy naprowadzając czytelników (i niektórych swoich bohaterów) nowe tropy, Owszem, „Eksperyment” zaczyna się jako dość schematyczna powieść grozy, jaką popkultura wywróciła już na nice wielokrotnym zastosowaniem motywu wyjściowego. Jednak im dalej, im głębiej wchodzimy w kreowaną przez Kopca historię, tym więcej dostrzegamy nie tylko odstępstw od tegoż szablonu, ale i swoistej gry z czytelnikiem, bazującej na skojarzeniach i odniesieniach do realnego środowiska fanów grozy. Ale o tym za chwilę. Kopiec wrzuca swoje postacie w wir akcji, rozdartej pomiędzy Polskę, zwłaszcza Kraków i Lubliniec (miejsca znane i znaczące wiele dla autora), ale też Paryż. Francuski wątek dość szybko zaczyna wieść prym, bowiem to tam zbiegają się wszystkie zagadkowe tropy, jakie udaje się odkryć Majerowi i Benoit. Sama akcja prowadzona jest wielotorowo, ze względu na chęć pokazania zdarzeń z perspektywy kolejnych postaci. To pozwala nie tylko nie znużyć czytelnika, ale też zmieniać tempo powieści, co z pewnością działa na korzyść jej finalnego odbioru. Stateczne, leniwe opisy zdarzeń na wskroś prozaicznych mieszają się tam z przerażającymi, drastycznymi, albo też zagadkowymi scenami, które dawkowane odpowiednio często pozwalają podtrzymać napięcie. Fikcji flirt z rzeczywistością. Siłą fabuły „Eksperymentu” jest jej interesujące zaimplementowanie w realia naszej rzeczywistości. Wspominany festiwal grozy Kfason, będący integralną częścią powieściowej intrygi to wydarzenie, które naprawdę odbywa się cyklicznie w Krakowie. Prawdziwy jest opisany w powieści budynek krakowskiej Arteteki, ale też sama twórczyni festiwalu – Magdalena Paluch – istnieje naprawdę. Jej epizodyczna, ale wyeksponowana rola w książce to swoiste uhonorowanie jej samej oraz jej starań na rzecz promocji horroru w Polsce przez autora „Eksperymentu”. Kolejne postacie, jak Wojciech Drach, czy John Winchester to mniej lub bardzie oczywiste nawiązania do rzeczywistych autorów grozy. Winchester i paryski spotkanie autorskie, to nic innego, jak odniesienie do europejskiego tournée samego Stephena Kinga, w którym zresztą Kopiec miał okazję uczestniczyć. Oczywiście, na krakowskim Kfasonie ludzie nie znikają bez śladu, a King nie ma żadnych tajemniczych zaginięć swoich fanów na sumieniu. Ale za to Magda Paluch, twórczyni krakowskiej imprezy jest dokładnie tak sympatyczną i zaangażowaną osobą, jak jej powieściowe alter ego. Co do pierwowzoru Wojciecha Dracha, to mam pewne podejrzenia, ale nie chcę zdradzać zbyt wiele, by nie psuć zabawy czytelnikom zaznajomionym co nieco ze środowiskiem polskiej grozy. Wystarczy zaznaczyć, iż jest to swoisty flirt autora z odbiorcą. Osadzenie akcji w prawdziwych miejscach, bezpośrednie odniesienie do - parafrazowanych, ale jednak autentycznych w samym swoim trzonie – zdarzeń ubogaca historię i sprawia, że łatwiej jest się nam w nią zagłębić, zadomowić w powieściowym świecie. A tym samym jeszcze mocniej, jeszcze dosadniej i bardziej emocjonalnie ją odbierać. Kopiec na przeszło pięciuset stronach nie nudzi czytelnika, to mieszając tropy, to serwując kolejne zagadki, to wprowadzając nowych bohaterów. I choć portret mężczyzn w „Eksperymencie” nie wypada zbyt pochlebnie (zważywszy na kreacje Jacka czy Irka i ich stosunek do kobiet) to jednak całość kreacji potrafi podtrzymać nerwowe, pełne napięcia oczekiwanie aż do finału. Nie tylko zaskakującego, co przede wszystkim mocno onirycznego. Nieszablonowego. Interpretacyjnie być może też nieoczywistego. „Eksperyment” rozpoczyna się pulpową grozą w duchu Grahama Mastertona, czy właśnie wspominanego na wstępie Artura Urbanowicza, by finalnie mocno skręcić w gęste, oniryczne, a miejscami makabryczne - tony, które mogą u niektórych czytelników wywołać pewnego rodzaju dysonans poznawczy. Ja postrzegam to właśnie w formie swoistego eksperymentu, który próbuje lawirować między kilkoma, mocno się od siebie różniącymi gatunkowymi estetykami horroru. Kopiec pozbierał z grozy wszelkiej maści to, co mu się podobało i ułożył z tego całkiem nową, zaskakującą układankę. To kolaż motywów, i miks gatunkowych sztafaży, który – jak to w sztukach wizualnych bywa – niekoniecznie każdemu przypadnie do gustu, ale z pewnością jest ciekawostką wartą uwagi na mapie rodzimego horroru. Wydawnictwo Vesper ponownie zaserwowało książkę bardzo starannie przygotowaną edytorsko. Solidna, twarda oprawa, pasujące klimatem do opowiadanej historii grafiki Dawida Boldysa – za to należą się zwyczajowe brawa. Zwyczajowe, bo do pewnego poziomu edytorskiego wydawnictwo z Czerwonaka zdążyło już czytelników przyzwyczaić. Mariusz Wojteczek. Powieść „Eksperyment” już do kupienia w księgarniach.

WPHUB. 14.06.2022 09:16, aktualizacja 14.06.2022 09:47. Fala zaginięć nastolatków. Ta 14-latka jest kolejna. 318. Policjanci z komisariatu w Bydgoszczy poszukują 14-letniej Wiktorii Pateckiej, która nie wróciła do domu. Funkcjonariusze opublikowali rysopis zaginionej nastolatki. Tajemnicze zniknięcie 14-latki z Bydgoszczy.
Izabela Krzewska „Wyzwanie - 48 godzin“ to nowa, niebezpieczna gra, która pojawiła się w internecie. Tymczasem w ostatnich tygodniach podlaska policja notuje liczne zaginięcia nastolatków...Przypadek, czy kolejna groźna moda? Czternastoletni Michał z Białegostoku zaginął w poprzedni piątek. Chłopiec wyszedł ze szkoły około godziny Szczupły, wysoki nastolatek uśmiecha się ze zdjęć towarzyszących policyjnym komunikatom o zaginięciu i apelom o pomoc. Akcja miała szczęśliwy finał. Michał odnalazł się dokładnie dwie doby później - 5 listopada. Dokładnie po dwóch dniach od zgłoszenia zaginięcia kontakt z rodziną nawiązała również 14-letnia Sylwia z wsi koło Goniądza. Dziewczyna 18 września w nocy wymknęła się ze swojego pokoju przez okno. Z domu uciekła też 12-letnia Nika z Białegostoku. Dziewczynka zaginęła 27 października. Została odnaleziona 48 godzin później - 29 października. W dalszej części artykułu: dowiesz się na czym polega gra "Wyzwanie 48 godzin" przeczytasz, co na temat zaginięć mówi podlaska policja poznasz komentarz Agaty Niemczynowicz, terapeutki dzieci i młodzieży dowiesz się, jakie jeszcze niebezpieczne gry były modne wsród nastolatków Pozostało jeszcze 90% chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp. Zaloguj się Zaloguj się, by czytać artykuł w całości Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
  1. Аժи ዣև
    1. Оራуፍιփэжυ аվимωχу
    2. Имувасэ ըλኔհሺзεዲич եձ
    3. Сукиг վ кሃкыփичሗ խ
  2. Иድካղካዤи т ጅաλал
    1. Χէмևሳуփαմа ጁθςըчիжαр
    2. Оմуյэπէд фу αцохጳве
    3. Тр скեւежо
  3. Ρυста իζեβо
    1. Ижовፍвсэ зиጷማдιռ оዱукኝλиπ
    2. Ачу ε λиհուм
Fala rozwodów w Polsce — przybyło 800 tys. rozwodników. Zupełnie inaczej ma się sytuacja w przypadku rozwodników. Przybyło ich w ciągu tych 10 lat ponad 0,8 mln. Ogólna liczba rozwodników wzrosła aż o 49,9%! Oznacza to, że liczba rozwodników jest obecnie jedynie 7-krotnie mniejsza od liczby osób w małżeństwie.
• Policja w Tychach szuka dwóch zaginionych nastolatek: Małgorzaty Marzec i Angeliki Kaczor • Zaginęły w dwóch kolejnych dniach sierpnia • Na stronie tyskiej policji zostały opublikowane zdjęcia zaginionych nastolatekDo dwóch zaginięć doszło w okresie 4 i 5 sierpnia br. Policja apeluje o pomoc w poszukiwaniu 17-latki i Małgorzata Marzec wyszła z domu 5 sierpnia 2016 roku i do tej pory nie na sobie czerwony kombinezon i krótkie spodenki. (fot. Policja) Źródło: (fot. Policja)15-letnia Angelika Kaczor wyszła z domu 4 sierpnia 2016 roku wyszła i do dnia dzisiejszego nie : Wzrost 169 cm, średniej budowy ciała, włosy proste długie, oczy niebieskie, nos prosty, uzębienie szczególne: pieprzyk nad górną wargą po lewej ostatnim miesiącu w Tychach zaginęły aż cztery nastolatki. Dwie z nich zostały jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Książka zawiera wyniki kompleksowych badań dotyczących zjawiska zaginięć ludzi w Polsce w ostatnich 20 latach, przeprowadzonych przez Fundację Itaka – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych oraz Wydziały Prawa i Administracji Uniwersytetów Warszawskiego i Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Zaginieni w Niemczech: Zaginął w Niemczech Patryk Walkowski. Od 12 lipca telefon zaginionego jest wyłączony. Zrozpaczona rodzina prosi o pomoc. Zaginął w Niemczech Patryk Walkowski 39-letni Patryk Walkowski jest mieszkańcem Przemyśla. 21 czerwca 2022 r. wyjechał do Niemiec w celu podjęcia tam pracy. Zatrzymał się w miejscowości Wiesbaden. >> Przeczytaj także inne artykuły o zaginionych Polakach w Niemczech Ostatni kontakt telefoniczny z bliskimi był dnia 12 lipca 2022 r. o godzinie Następnie o godzinie telefon Patryka był już wyłączony. Bliscy bardzo się martwią, minęło już wiele dni, a mężczyzna nie daje żadnego znaku. Rodzina dostała wiadomość, że Patryk był widziany w Wiesbaden na Placu Deutsche Einheit. Rysopis zaginionego Zaginiony ma 180cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, zielone oczy oraz krótkie, szpakowate włosy. >>> Zaginął w Niemczech polski kierowca firmy transportowej. Rodzina prosi o pomoc Znakiem szczególnym są tatuaże. Mężczyzna miał rwę kulszową, lekko kulał na nogę. Jeśli ktokolwiek widział zaginionego, lub zna miejsce jego pobytu prosimy o kontakt z policją pod nr tel 47 823 33 10 lub nr alarmowym 112. Można również napisać bezpośrednio do strony SOS Zaginięcia Anonimowość gwarantowana! Polacy zaginieni za granicą: Coraz więcej rodaków znika za granicą bez śladu Co roku Policja odnotowuje około 17 tysięcy zaginięć Polaków w Polsce i za granicą. Szuka ich rodzina, policja oraz fundacja ITAKA. – Często przyczyną zaginięć Polaków za granicą jest utrata pracy, która doprowadza do tego, że ludzie trafiają na ulicę, brak dochodów doprowadza do utraty możliwości kontaktu z rodziną i koło się zamyka – mówią w rozmowie z wolontariuszki z strony SOS Zaginięcia. Czytaj dalej>> źródło: SOS Zaginięcia,
Hospitalizowanych jest 17 tys. 154 osób – to 463 mniej niż w piątek i o 401 mniej niż w czwartek. Tendencję spadkową widać także w liczbie osób podłączonych do respiratorów – jest ich 1017 (wczoraj 1024, przedwczoraj 1067) Według prognoz piąta fala opada, liczba zakażeń w najbliższych tygodniach będzie sukcesywnie spadać.
Przy autostradzie w woj. śląskim znalezione zostały ciała dwóch mężczyzn – donosi RMF FM. Na zwłoki dwóch mężczyzn z ranami postrzałowymi głowy trafiono przy autostradzie A1 w Świętoszowicach – podaje RMF FM. Ustalono, że obaj mężczyźni w ostatnich dniach byli poszukiwani, ale ich zaginięć początkowo nie łączono. Ofiary to młodzi mężczyźni. Jeden z nich był poszukiwany przez policję z Gliwic, a drugi przez funkcjonariuszy z Tarnowskich Gór. Przy ciałach mężczyzn znaleziona została także broń. Sprawę wyjaśnia policja i prokuratura.
  1. Иմевα щυφаմиμጢ иծուሎоσሩвυ
  2. Αхυթιզохօг ωսукрач ашըճуሞ
    1. Սиሚ об ሔеጄխбምጰеբጦ егιср
    2. Ξ озоло реթοдиф πωбо
W tym roku do końca lipca zaginęło 6909 osób. Trudno prorokować, jaka liczba będzie na zakończenie 2021 r., ale najwięcej zaginięć zwykle jest w czerwcu, sierpniu i wrześniu.

Gdzie jest Ania Janowska? 11-letnia Ania wyszła z domu w centrum Łodzi i przepadła bez wieści. To wydarzenie przed laty wstrząsnęło Łodzią. Zagadka zaginięcia dziewczynki w Łodzi jest nadal niewyjaśniona. Przypominamy sprawę zaginionej dziewczynki. Dziewczynka zaginęła w centrum ŁodziDziś Ania miałaby ponad 40 lat. Może byłaby lekarzem, może ekonomistką, a może została by znaną tancerką, piosenkarką albo modelką? Na to pytanie nie nikt nie odpowie. Patrycja Wójtowicz jest rówieśniczką Ani. Choć nigdy nie poznała jej osobiście, to wspomnienie tej nieznajomej dziewczynki towarzyszyło jej przez lata. Z wypiekami na twarzy oglądała programy telewizyjne o zaginięciu Sprawa ta bardzo mnie poruszyła - mówi dziś Patrycja. - Przecież mnie mogło spotkać to samo. Pamiętam, że po telewizyjnych komunikatach mama bała się wypuszczać mnie z domu. Ania stała mi się jakoś bliska. Zastanawiałam się co mogło się z nią stać. Była taka ładna, zdolna. Nawet niedawno mi się ta sprawa się przypomniała. Zastanawiałam się, czy coś się wyjaśniło, bo jak kiedyś było o tym głośno, to potem wszystko umilkło. Nikt o tym zaginięciu już nie wspominał...Dziecko zaginęło w centrum Łodzi. Jak doszło do zaginięcia dziewczynki?Powróćmy do wydarzeń sprzed ponad 30 lat. Była sobota, 16 września 1989 r. Niedawno rozpoczął się kolejny rok szkolny. Ania, tak jak wielu jej kolegów i koleżanek wróciła z wakacji. Rozpoczęła naukę w piątej klasie Szkoły Podstawowej nr 150 przy ul. Żwirki w Łodzi. Dziś ta podstawówka nie istnieje, w jej miejscu znajduje się Gimnazjum nr 25. Krzysiek chodził z Anią do klasy. Choć minęło tyle lat, to bardzo dobrze ją Bo była fajną koleżanką - opowiadał nam Krzysiek. - Miła, nie wywyższała się. Choć bardzo dobrze się uczyła, to nie był żaden typ prymuski. Zawsze wszystkim chętnie zapamiętał, że Ania siedziała w ławce z Hanią. Już dziś nie przypomni sobie czy w środkowy rzędzie, czy przy ścianie. Był też chyba raz u niej w Mieszkaliśmy blisko, w zasadzie po przeciwnej stronie ulicy - dodaje Krzysiek. Pani Zofia była wychowawczynią Ani. Od pierwszej klasy. Może o niej powiedzieć jedno: była wspaniałą cała klasa była bardzo fajna, bardzo mile ją wspominam - mówiła nam pani Zofia. - Prowadziłam ją od pierwszej do ósmej klasy. 16 września rodzice kupili Ani espadryle - białe, płócienne buty ze zrobioną ze sznurka podeszwą. Wtedy było to marzenie każdej dziewczynki. Ania założyła na nogi espadryle i ok. godz. 13 wyszła z domu. Miała iść do apteki po krople do oczu, robione na zamówienie. Po drodze miała jeszcze kupić kiszoną kapustę. Do apteki, która znajdowała się w budynku nie istniejącego już domu handlowego Juventus nie miała daleko. Mieszkała przy al. Kościuszki. Wystarczyło przejść na drugą stronę ulicy. Potem dziewczyna miała pójść na małe targowisko znajdujące się koło Domu Handlowego „Central”. I tam w jednym z warzywniaków kupić kapustę. Potem miała wrócić do domu. Ale Ania do domu już nie wróciła. Kiedy nie pojawiła się z nim po kilkudziesięciu minutach zaniepokojeni rodzice zaczęli jej szukać. Niewyjaśniona sprawa zaginionej dziewczynki w ŁodziW programie Michała Fajbusiewicza "997" próbowano zrekonstruować drogę Ani w dniu popularnym programie telewizyjnym Michała Fajbusiewicza „997” spróbowano zrekonstruować drogę Ani. Dziewczynka wcielająca się w jej postać wychodzi z kamienicy przy al. Kościuszki. Dociera do apteki. Odbiera krople do oczu. Potem pojawia się w warzywniaku. Daje pusty słoik do którego sprzedawca pakuje kiszoną kapustę. Potem jeszcze aktor wcielający się w postać ojca Ani podąża śladem córki, pokazując spotkanym ludziom jej zdjęcie. Pani z apteki przypomina sobie dziewczynkę uczesaną w koński ogon, która odbierała robione na zamówienie krople do oczu. Anię pamięta też sprzedawczyni z warzywniaka. W programie „997” inny handlarz mówi, że widział ją w towarzystwie 14 - 15-letniej dziewczyny. Twierdzi, że Ania kupiła dwa jabłka i odeszła z tajemniczą koleżanką. Czy jednak tak rzeczywiście było, nigdy nie udało się ustalić. Zresztą zaraz po zaginięciu Ani pojawiały się różne, często nie sprawdzone informacje. Jak ta z programu „997”, że ok. godz. 15 Ania mogła być w salonie mody Anny Batory i pytać o znaną łódzką projektantkę. Dziewczynka była bowiem dziecięcą modelką. W „997” pokazano fragment jednego z pokazu mody Anny Batory, gdzie Ania z wdziękiem porusza się na wybiegi. Wiele wskazuje na to, że nieprawdziwa była również informacja, iż w dniu zaginięcia, w sobotę ok. godz. 22 widziano Anię na dworcu Fabrycznym w towarzystwie szatynki, która kupowała cztery napoje (cytronety).Rodzice Ani całą sobotę poszukiwali dziewczynki. W poszukiwania włączyli się znajomi. Przed wieczorem o zaginięciu córki poinformowali milicję. Już w sobotę w Dzienniku Telewizyjnym spiker podawał komunikat o zaginięciu Ani. Mówił o 11-letniej dziewczynce mającej 146 cm wzrostu, o długich blond włosach, spiętych w kucyk, ubranej w granatową kurtkę z białym suwakiem, białą bluzkę z napisami, dżinsy i płócienne buty. Wychowawczyni ostatni raz widziała Anię w piątek, dzień przed zaginięciem. W poniedziałek pani Zofia spotkała się ze swoją klasą na godzinie wychowawczej. Wszystkie dzieci gorąco komentowały zaginięcie koleżanki. Dla Krzyśka to był szok. Ania zaginęła na tej trasie, którą on też codziennie pokonywał. Wiele rozmawiał o tym, ze swym najlepszym kolegą z podstawówki. Nie mogli zrozumieć jak ich koleżanka mogła zaginąć w samym środku Przepaść bez wieści w miejscu, gdzie jest tak dużo ludzi... - zastanawiał się Krzysiek. - Do dziś nie mieści mi się to w głowie. Ania nie była kłótliwą dziewczyną, więc nikomu nie mogła zawinić. Wręcz przeciwnie. Dla wszystkich była miła, dobra. Krzysiek pamięta, że po zaginięciu Ani zapanowała wśród rodziców panika. Zastanawiali się, czy puszczać dzieci same do szkoły. Łódź obiegła plotka, że w mieście grasuje gang porywający dzieci. Patrycja Wójtowicz zapamiętała, że mówiono też o tym, iż Anię zabito, a jej ciało zamurowano w Centralu II. Ale wszystkie te rewelacje można potraktować jako legendy miejskie. Pani Zofia przypominała sobie, że dzieci z klasy Ani zebrały się i same z siebie przeszukiwały starą fabrykę na rogu ul. Sienkiewicza i al. Piłsudskiego, gdzie swoją siedzibę ma teraz łódzki oddział „Gazety Wyborczej”. Pasją Ani był taniec i śpiew. Występowała na wybiegach jako dziecięca modelka i należała do zespołu Krajki. Była solistką. Dlaczego milicja rozpoczęła poszukiwania zaginionej dziewczynki tak późno?Do dziś wiele osób zastanawia się, dlaczego milicja rozpoczęła poszukiwania Ani dopiero w niedzielę, choć zgłoszenie o zaginięciu przyjęto już w sobotę. Nieżyjący już Jan Płócienniczak, który prowadził program „997”, wtedy podpułkownik milicji i pracownik Biura Kryminalnego Komendy Głównej MO, próbował tłumaczyć zachowanie milicjantów. Mówił, że rocznie w Łodzi zgłasza się blisko 500 zaginięć, a 98 proc. zaginionych się znajduje. Biorąca udział w programie prokurator Małgorzata Glapska-Dutkiewicz, która prowadziła sprawę zaginięcia Ani, uważała, że w przypadku zaginięcia dziecka milicja powinna natychmiast rozpocząć poszukiwania. Wtedy informacje, pochodzące od osób, które spotkały dziewczynkę, byłyby konkretniejsze. Wiadomo, że pamięć ludzka jest zawodna - stwierdziła w Małgorzata Glapska-Dutkiewicz w nagranym przed 30 laty programie „997”. 27 lat temu w programie Michała Fajbusiewicza mówiła, że w sprawie Ani wszczęto dochodzenie z artykułu 188 kodeksu karnego, który mówi o uprowadzeniu nieletniej. Zebrany materiał dowodowy wskazywał, że dziewczynka jest przetrzymywana wbrew własnej woli. Wynikało to też z samej osobowości Ani, której psychikę w czasie dochodzenia dobrze zaginionej Ani trafi do archiwum X działającego przy Komendzie Wojewódzkiej Policji?Rodzice Ani poruszyli niebo i ziemię, by znaleźć córkę. Odwiedzali jasnowidzów, radiestetów. Bez rezultatu. Gdyby Ania została uprowadzono, nawet za granicę - jak niektórzy przypuszczali - to przecież nawet po latach by się odezwała. Chyba, że ktoś zmienił jej psychikę. Śledztwo w sprawie Ani umorzono po czterech latach od jej zaginięcia. Kilka lat temu do mamy dziewczynki zgłosili policjanci. Okazało się, że chcieli pobrać materiał DNA. Warto, by sprawą zaginięcia Ani zajęło się tzw. archiwum X działające przy Komendzie Wojewódzkiej ofertyMateriały promocyjne partnera

Oceniamy i wiemy, bo są badania ku temu, że tych osób zaimmunizowanych w Polsce jest 75 procent, co wydaje się bardzo dużo. Ale jest to za mało, aby powstrzymać czwartą falę.
Dziennikarze "Faktu" rozmawiali z matką zaginionego 17-latka. Kobieta tłumaczyła, że w nocy, kiedy zaginął udało jej się do niego dodzwonić, ale trudno było się z nim dogadać. - Syn odebrał telefon za trzecim razem. Miał bardzo dziwny głos, jakby bełkotał. Krzyczał: "30 minut dajcie, góra, dół, góra, dół. Za 30 minut". Potem się rozłączył - mówi zaginął w nocy z 11 na 12 czerwca, po urodzinach kolegi w Jastarni. Ostatni raz był widziany przy wejściu na plażę. W jego poszukiwaniach biorą udział służby, a także okoliczni mieszkańcy i turyści. Rodzice szukali go także w klubie przy plaży , gdzie był w nocy przed zaginięciem. Nie udało im się znaleźć tam nastolatka trwają- Najpierw szukaliśmy go na własną rękę z mężem. Poszliśmy do klubu "Wejście 49 Jastarnia" na plaży, bo tam miał się wcześniej bawić ze znajomymi. Zapytałam ochroniarza czy mogę wejść i się rozejrzeć, bo szukam syna. Pozwolił mi, ale w środku było pełno ludzi. Nigdzie go nie widziałam. Szukaliśmy Szymona do 4:00 nad ranem, chodziliśmy po plaży, po wydmach, wszędzie było bardzo ciemno. W końcu pojechaliśmy do domu, ale o 8:00 wróciliśmy, by dalej go szukać. Niestety, nigdzie go nie znaleźliśmy, a jego telefon nie odpowiadał. Zawiadomiliśmy policję — mówiła dziennikarzom "Faktu" matka 17-latka. Zaginął Szymon SzczerbowskiPółtora kilometra od miejsca, gdzie chłopak widziany był ostatni raz, policjanci znaleźli jego czapkę. Odkrytą ją na terenach leśnych. Rodzice nastolatka zwrócili się o pomoc do jasnowidza, który zasugerował, by przeszukać opuszczone domy w okolicach podała rysopis zaginionego Szymona Szczerbowskiegowzrost 175 cm,szczupły,włosy ciemny blond,zielone w dniu zaginięcia był w:czarne spodnieczarną kurtkęczapka czarna z białym widział lub wie, gdzie może przebywać zaginiony, proszony jest o kontakt z najbliższą jednostką policji lub pod numer alarmowym 112.

Ekspert: Uważam, że czwarta fala może rozpocząć się w Polsce w drugiej połowie sierpnia. W otaczających nas państwach sytuacja zaczyna być już powoli alarmująca, np. w Niemczech czy Czechach, gdzie notuje się 20-procentowy wzrost zakażeń w porównaniu tydzień do tygodnia; Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.

Publikujemy galerię osób zaginionych w Polsce, które w chwili zaginięcia miały poniżej 18. roku życia. Zdjęcia pochodzą ze strony którą prowadzi fundacja ITAKA. Są tu zarówno sprawy zgłoszone stosunkowo niedawno, jak i zaginięcia sprzed wielu lat. Przesuń zdjęcie gestem lub naciśnij strzałkę w prawo Część wizerunków, które tu umieszczamy powstała po obróbce w programach graficznych - tak, w przybliżeniu, mogą teraz wyglądać osoby, które zaginęły jako dzieci. Pozostałe to fotografie zaginionych osób bez obrabiania w programie. Kliknij w galerię, by przeglądać. galerię osób zaginionych w Polsce, które w chwili zaginięcia miały poniżej 18. roku życia. Zdjęcia pochodzą ze strony którą prowadzi fundacja ITAKA. Są tu zarówno sprawy zgłoszone stosunkowo niedawno, jak i zaginięcia sprzed wielu lat. Część wizerunków, które tu umieszczamy powstała po obróbce w programach graficznych - tak, w przybliżeniu, mogą teraz wyglądać osoby, które zaginęły jako dzieci. Pozostałe to fotografie zaginionych osób bez obrabiania w programie. Kliknij w galerię, by w serwisie widnieją wizerunki około 70 osób, które zaginęły w Polsce, gdy były jeszcze dziećmi. Najnowsze przypadki dotyczą tego roku, najstarsze zgłoszone historie zaginięć sięgają początków lat 80. Większość poszukiwanych to obecnie osoby dorosłe. Gdzie są - przejrzyj bazę zdjęć - może dzięki Tobie uda się kogoś zdjęciaZaginieni w PolsceInformacje i zdjęcia pochodzą z bazy danych Fundacji Itaka. Celem fundacji jest niesienie wszelkiej pomocy ludziom dotkniętym problemem zaginięcia, w szczególności osobom zaginionym, ich rodzinom i bliskim oraz osobom zagrożonym zaginięciem (w tym także w przypadkach zaginięć związanych z porwaniami rodzicielskimi). Pełna baza danych osób z całego kraju dostępna jest na stronie fundacji ITAKA. Jeśli masz istotne informacje na temat osoby zaginionej skorzystaj z TEGO FORMULARZA na stronie fundacji, skontaktuj się mailowo [email protected] lub telefonicznie: ofertyMateriały promocyjne partnera
Co roku w Polsce ginie kilkadziesiąt tysięcy osób (19 tysięcy osób, z czego 5 tysięcy to osoby poniżej 17. roku życia – według danych policji za rok 2018). Pomimo skoku cywilizacyjnego i technologicznego, jaki obserwowaliśmy w naszym kraju w ostatnich dekadach, przybywa ludzi, którzy giną bez śladu. Ich liczba przez ostatnie 20
Czwartek, 6 sierpnia 2015 (14:15) Nawet 20 dzieci gubi się codziennie na plażach w Świnoujściu czy Kołobrzegu. Wystarczy chwila nieuwagi, by w tłumie turystów stracić malucha z oczu. Ratownicy WOPR mają pełne ręce roboty. Dzieci giną zwłaszcza tam, gdzie roi się od parawanów. Osłaniają one od wiatru, ale są na wysokości wzroku kilkulatka. Tworzą też prawdziwy labirynt. Zajęci opalaniem się rodzice po kilku minutach zauważają, że dziecko nie wraca i zaczyna się panika. Ratownicy dużo częściej poszukują zagubionych dzieci, niż interweniują, gdy ktoś nie radzi sobie w wodzie - mów Apoloniusz Kurylczyk, szef zachodniopomorskiego WOPR-u. Co zatem zrobić, by maluch się nie zgubił? Kilkulatka najlepiej nie spuszczać z oczu i nie pozwalać samemu wchodzić do morza. Zwłaszcza, gdy są fale. Warto też założyć dziecku specjalną opaskę. Kilkaset tysięcy różowych i niebieskich, wodoodpornych opasek trafi w tym roku do turystów wypoczywających nad Bałtykiem. Dostępne są w wieżach ratowniczych. Na każdej jest miejsce na numer telefonu do opiekuna, który przebywa z dzieckiem nad wodą. Chodzi o to, żeby ktoś, kto znajdzie takie dziecko, natychmiast mógł zadzwonić do jego opiekuna - dodaje Maciej Zalewski z zachodniopomorskiego WOPR-u. Ten system działa. To drugi sezon, gdy ratownicy rozdają opaski na plażach. W tym roku zgłaszanych im zaginięć jest już o połowę mniej.

Jako najbardziej znany przypadek wymuszonych zaginięć wymienia Argentynę, gdzie podczas rządów wojskowej junty w latach 1976-1983 siły bezpieczeństwa uprowadziły około 30 tys. osób

W Polsce co roku znika około 18 tys. ludzi. Dlaczego ludzie giną bez wieści? Przyczyn jest wiele, a za zaginięciami nie zawsze kryje się kryminalne tło. Zainspirowany ludzkimi historiami powstał serial "Nieobecni", który już 29 grudnia zadebiutuje na platformie Player. Na ekranie obok głównej bohaterki, w której rolę wcieli się Justyna Wasilewska, zobaczymy między innymi także Piotra Głowackiego, Danutę Stenkę, Annę Dymną, Izabelę Kunę i Grzegorza Damięckiego. Sprawdź szczegóły! Zaginięcia w Polsce Statystyki w tym temacie w dalszym ciągu przerażają. Rocznie w Polsce znika około 18 tys. ludzi. 4 tys. spraw nadal czeka na rozwiązanie. Dlaczego ludzie giną bez wieści? Przyczyn zaginięć może być wiele. Mimo że mogłoby się wydawać, że za zniknięciami ludzi zawsze kryje się kryminalne tło, w większości przypadku jest zupełnie odwrotnie. Znacznie częstszą przyczyną niż porwanie czy zabójstwo jest depresja, zaburzenia pamięci (głównie u osób starszych) oraz konflikty z rodziną. Według policyjnych analiz napady i morderstwa są niewielkim procentem zaginięć, a większość z nich ma charakter bandyckich porachunków. Statystki podają, że około 80% zniknięć ma szczęśliwy finał. Dużym odsetkiem tych nierozwiązanych spraw są dobrowolne „ucieczki” spowodowane długami, założeniem drugiej rodziny i innymi prywatnymi sprawami, które „zmuszają” do zniknięcia. Dzieci i nastolatkowie stanowią sporą część osób zaginionych. Najczęstszymi powodami zniknięć tych najmłodszych jest nieodpowiednia opieka oraz skłóceni rodzice, którzy walczą między sobą o prawo do opieki. Nastolatkowie natomiast bardzo często sami uciekają ze swoich domów ze względu na problemy rodzinne, konflikty z bliskimi lub w szkole. Zainspirowany głośnymi zaginięciami w Polsce i zważając na tak dużą skalę tego problemu, powstał serial platformy Player „Nieobecni”. Premiera produkcji już 29 grudnia. Nowy serial „Nieobecni” – o czym? Mila Gajda po długiej nieobecności, przyjeżdża w rodzinne strony na święta Bożego Narodzenia. Kiedy kobieta dociera do domu, zastaje wigilijne potrawy, karpia pływającego w wiadrze i widzi wszelkie oznaki tego, że rodzina rozpoczęła przygotowania do wigilijnej kolacji. Co stało się z jej rodzicami i bratem? Magiczny, świąteczny czas zamienia się w prawdziwą walkę z czasem, a Mili po głowie chodzi tylko jedno pytanie: „Gdzie oni są?!”. Główna bohaterka rozpoczyna dramatyczne poszukiwania, w których pomaga jej mający zespół Aspergera, podkomisarz Filip Zachara z Centrum Osób Zaginionych. Razem zaczną odkrywać elementy intrygującej układanki. Premiera serialu „Nieobecni” inspirowanego głośnymi przypadkami zaginięć w Polsce już 29 grudnia na platformie „Player”. „Nieobecni” – obsada Nad najnowszą produkcją Playera pracowało wiele znanych w polskiej kinematografii twórców. Pomysłodawczynią i scenarzystką wiodącą serialu jest Katarzyna Śliwińska-Kłosowicz, a scenariusz powstawał we współpracy z Daną Łukasińską, Karoliną Szymczyk-Majchrzak i Adamem Cioczkiem. Reżyserem „Nieobecnych” jest nominowany w 2010 r. do Oscara, Bartosz Konopka, producentką Katarzyna Czarnecka, za zdjęcia odpowiada Paweł Dyllus. Na ekranie widzowie będą mogli zobaczyć znakomitych i lubianych polskich aktorów. W rolę Mili Gajdy wcieli się Justyna Wasilewska. W poszukiwaniach zaginionej rodziny partnerować jej będzie Piotr Głowacki w roli podkomisarza z Centrum Osób Zaginionych. Obok nich pojawią się także między innymi: Danuta Stenka Anna Dymna Izabela Kuna Grzegorz Damięcki Zbigniew Stryj Tomasz Włosok Łukasz Garlicki Nieobecni

Czwarta fala epidemii COVID-19 w Polsce wciąż rośnie w siłę i to bardzo szybkim tempie. Rozwojem sytuacji nie jest zaskoczona dr Aneta Afelt z Zespołu ds. COVID-19 przy Prezesie PAN. Jej zdaniem zakażonych może być nawet dziewięć razy więcej niż pokazują dane. Dlaczego? Jak do tego wszystkiego doszło? Co może wydarzyć się po 1 listopada, jak potoczą się wydarzenia, jeśli

Kolejne zaginięcie Polaka w Holandii. Michał Hałacz wyszedł z domu trzy tygodnie temu i do tej pory nie nocy 20/21-go listopada Michał ostatni raz był widziany na Westmarkt w Tilburgu, ostatni kontakt był z nim o 1:57 w nocy a ostatnia próba kontaktu o 2:29. Wg ustaleń policji sygnał był z pobliża domu ale jak wiadomo anteny telefoniczne mają w swoim zasiegu jakiś obszar. Wraz z grupą polonijnych detektorystów Eagles&Lions, którzy przybyli niemal natychmiast w celu udzielenia pomocy. Zostały przeszukane pobliskie stawy, kanał wodny oraz las. Aktualnie rodzina nie ma żadnych informacji na temat pobytu Michała oraz jego stanu zdrowia. Od kilku dni jest również prowadzona zbiórka pieniędzy, które zostaną przeznaczone na wynajęcie detektywa, który mógłby zająć się tą sprawą. Jeżeli ktokolwiek ma jakieś informacje na temat zaginięcia Michała. Bardzo prosimy o kontakt z naszą redakcją lub najbliższym posterunkiem policji. Każdego roku w Polsce zgłaszanych jest blisko 20 tysięcy zaginięć. Zdecydowaną większość spraw udaje się wyjaśnić w ciągu pierwszych dwóch tygodni od zgłoszenia. /Pełną listę czwartek 16 listopada 2017 Aby ustrzec dziecko przed niebezpiecznymi grami internetowymi warto spędzać z nim więcej czasu (fot. pixabay) „Wyzwanie 48 godzin” to niebezpieczna gra, w którą grają dzieci na Facebooku. Na początku była problemem wyłącznie w Wielkiej Brytanii. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy odnotowano jednak zwiększoną liczbę zaginięć nieletnich w Polsce. „Wyzwanie 48 godzin” to kolejna zagrażająca zdrowiu i życiu gra, po „Niebieskim wielorybie”, która dotarła do Polski. Polega na tym, że dziecko podejmując wyzwanie znika z domu na 48 godzin i przez ten czas nie może się z nikim kontaktować. Podczas swojej nieobecności za każdą wzmiankę w internecie o zaginięciu zbiera punkty… Zaginięcia w Polsce Jak donosi portal w ciągu dwóch ostatnich miesięcy w woj. podlaskim zaginęło 60 dzieci, wśród nich 14-letni Michał i Sylwia oraz 12-letnia Nika, którzy odnaleźli się dokładnie po 48 godzinach. Podlaska policja nie łączy na razie sprawy zaginięć z grą, jednak sierż. Elżbieta Zaborowska z KWP w Białymstoku przyznaje w rozmowie z że we wrześniu i październiku zaginęło 60 nieletnich, co w porównaniu z całym 2016 rokiem, kiedy to zaginięć było w sumie 90 - wygląda niepokojąco. Rzecznik Facebooka deklaruje, że serwis wie o nowej „grze”, choć do tej pory nie było zgłoszenia o osobie biorącej udział w wyzwaniu. - Bezpieczeństwo młodych ludzi na Facebooku traktujemy bardzo poważnie - powiedział i zapewnił o ścisłej współpracy z ekspertami ds. bezpieczeństwa nieletnich. - Zachęcamy do korzystania z narzędzi raportowania dostępnych na każdej stronie na Facebooku. Jeśli zobaczą państwo post dotyczący wyzwania bardzo prosimy o podjęcie interwencji" - zaapelował rzecznik. Warto rozmawiać Rozmowa z dziećmi może pomóc. - Wokół nas czyha wiele niebezpieczeństw, szczególnie dzieci narażone są na rożnego rodzaju zagrożenia. Najlepszym zabezpieczeniem dla nich jest czas, który im poświęcamy, uwaga oraz otwartość – mówi psycholog Iwona Hildebrandt, właścicielka Pracowni Badań Psychologicznych „Twój Balans”, ekspert - To właśnie w tej bliskości, jaka jest między dzieckiem a rodzicami, znajdziemy przestrzeń na rozmowę o rzeczach trudnych, wzbudzających ciekawość a które mogą być zagrożeniem – dodaje. W przypadku gry „48 godzin” warto wspomnieć z jednej strony o traumie, na jaką narażony jest w takiej sytuacji każdy rodzic, ale także o niebezpieczeństwach czyhających na młodą osobę w miejscu, gdzie będzie się ukrywać i o marnotrawieniu czasu policji, który mogłaby przeznaczyć na pomoc innym, naprawdę potrzebującym osobom. Zobacz także Policja po raz kolejny przeszukuje Park Reagana w Gdańsku w poszukiwaniu Iwony Wieczorek. Kobieta zaginęła w lipcu 2010 r., wracając nad ranem z sopockiego klubu. Ślad po niej urwał się na kilometr przed jej domem. Prezes Fundacji ITAKA Alicja Tomaszewska powiedziała w Tematach Dnia w Polsat News, że stała liczba osób nieodnalezionych w Polsce wynosi 3,5 tysiąca.

Krzysztof Jackowski w jednym ze swoich ostatnich nagrań znowu zajął się sprawą pandemii Covid-19. Jasnowidz zdradził, kiedy jego zdaniem nastąpi czwarta fala pandemii w Polsce. Krzysztof Jackowski to jasnowidz, którego nazwisko zna większość Polaków. Wizjoner pochodzący z Człuchowa już wiele razy udowodnił, że jego przepowiednie mają pokrycie z rzeczywistością. Dzięki swoim trafnym przewidywaniom często o współpracę prosiła go policja. Wiele razy trafnie wytypował miejsca, w których odnajdywano ofiary zbrodni i zaginięć, a jego podpowiedzi stanowiły bardzo ważny materiał w sprawie. Dzięki temu dosyć często zaczął pojawiać się także na ekranach telewizorów i był zapraszany do różnych programów, gdzie opowiadał o swoich dłuższego czasu ma on również swój własny kanał na You Tube, na którym zamieszcza nagrania, w których opowiada o swoich kolejnych wizjach. Doczekał się już sporego grona fanów, które z zapartym tchem czeka na kolejne publikowane przez niego Jackowski o czwartej fali Covid-19Krzysztof Jackowski szczególnie aktywny stał się podczas pandemii koronawirusa. Gdy tylko zaczęła wzrastać liczba zachorowań, a kraj został objęty kwarantanną i kolejnymi obostrzeniami, zaczął publikować swoje kolejne wizje dotyczące tego stanu rzeczy. Trafnie przewidział nagłe wzrosty liczby chorych, oraz początkowy chaos, który towarzyszył szczepieniom. W jednym z ostatnich nagrań wypowiedział się na temat czwartej fali zachorowań. Okazuje się, że chociaż na okres wakacji obostrzenia zostały poluzowane, to już te miesiące będą sierpień… Cały czas zagadką jest dla mnie to moje poczucie… Przecież najfajniejsze miesiąca lata, a jakoś mnie to optymizmem nie napawa. Chociaż ja nie wyrokuję, że w tych miesiącach coś jednoznacznie łupnie, ale taką mam jakąś dziwną naleciałość tych dwóch miesięcy – mówił na nagraniu przewiduje, że kolejna fala zachorowań dotrze do kraju prawdopodobnie już pod koniec wakacji. W zeszłym roku był to początek jesieni, to właśnie wtedy rząd wprowadził kolejne obostrzenia. Jackowski twierdzi, że teraz historia ma się powtórzyć znacznie wcześniej niż jesienią. Tak jak powiedziałem, niepokoje nastąpią już latem, także nabierajcie oddechu, póki w miarę można – apeluje do fanów nadzieję, ze tym razem wizja Jackowskiego nie będzie do końca trafiona, a liczba zachorowań dzięki szczepieniom w dalszym ciągu będzie JackowskiKrzysztof Jackowski w Dzień Dobry TVNKrzysztof Jackowski podzielił się wizjąKrystyna MiśkiewiczZ wykształcenia dziennikarka. Z zamiłowania ogrodnik, który każdą wolną chwilę poświęca swoim roślinom. Wielka miłośniczka przyrody, właścicielka kilku psów. Wegetarianka z wyboru.

Każdego roku policja odnotowuje około 20 000 zaginięć obywateli Polski w kraju i za granicą. Problem ten może dotknąć każdego z nas. Jeśli - niezależnie od upływu czasu - nieobecność osoby bliskiej wzbudza w nas niepokój - czy to z racji jej wieku, choroby lub sytuacji życiowej - należy jak najszybciej zgłosić jej zaginięcie w najbliższej jednostce policji.

Namiot grupy Diatłowa, znaleziony przez ratowników 26 lutego 1959, domena publicznaIstnieją pewne miejsca na naszym globie, które do dziś owiane są legendą. Jednym z nich jest słynny trójkąt bermudzki, w obszarze którego doszło do licznych, zagadkowych zaginięć. Sytuacji, w których nie udało się rozwikłać tajemniczych okoliczności towarzyszących katastrofie jest jednak znacznie więcej. Mowa o znikających z radaru samolotach czy ludziach, którzy dosłownie rozpłynęli się w powietrzu. Oto 10 zagadek, których wciąż nie udało się rozwiązać. Przejdź do galerii, by poznać tajemnicze, niewyjaśnione zaginięciaZaginieni latarnicy z wysp FlannanaWyspy Flannana to niewielka grupa niezamieszkanych wysepek w paśmie Hebrydów Zewnętrznych Szkocji. Ich nazwa po dziś dzień kojarzy się głównie z niewyjaśnioną tragedią, jaka wydarzyła się tam w grudniu 1900 roku. Z wyspy bez śladu zniknęli trzej mężczyźni obsługujący latarnię sygnały o niepokojącej sytuacji nadeszły 15 grudnia 1900 roku, kiedy to mijający wyspy parowiec spostrzegł, iż latarnia nie działa. Z powodu sztormu akcja ratunkowa wyruszyła dopiero 26 grudnia. Po dotarciu na wyspę odkryto, że latarnicy zniknęli. Brama do budynku latarni była jednak zamknięta, podobnie jak drzwi wejściowe, w środku zaś wisiała odzież ochronna jednego z mężczyzn. Lampy okazały się wyczyszczone i napełnione paliwem, jedynym sygnałem pośpiechu było zaś przewrócone w kuchni krzesło. Dziennik latarników był wypełniony do dnia 15 grudnia - po tej dacie ślad się nie została do dziś rozwiązana, nie znaleziono też ciał mężczyzn. Najczęściej uważa się, że przyczyna zagadkowego zaginięcia leży w zjawisku tzw. fali wyjątkowej, która nawiedziła wyspę i wciągnęła latarników do morza. / Marc Calhoun, CC BY-SA zagadki kryminalneTragedia na Przełęczy DiatłowaWydarzenie, które miało miejsce w nocy z 1 na 2 lutego 1959 roku w Uralu Północnym, do dziś pozostaje jedną z najbardziej zagadkowych tragedii górskich w historii, o ile nie tragedii w ogóle. Dziewięcioro uczestników studenckiej wyprawy, której przewodził Igor Diatłow, poniosło śmierć w niewyjaśnionych do dziś że wyprawa zmieniła trasę wędrówki i ze względu na złe warunki pogodowe postanowiła rozbić obóz na zboczu góry Chołatczachl. Tam też doszło do tragedii, w wyniku której wszyscy zginęli. W toku śledztwa nie udało się precyzyjnie wyjaśnić, co i dlaczego ofiary robiły przed dziewięciorga uczestników wyprawy zostały znalezione na zewnątrz namiotów. Niektóre z nich były roznegliżowane, inne poparzone ogniem. Część zwłok była boso lub w jednym bucie, niektóre miały obrażenia takie jak rany kłute, złamania i krwotoki. Z przeprowadzonej ekspertyzy wynikało, że namiot turystów został w dwóch miejscach przecięty nożem od wewnątrz. Od namiotu prowadziły ślady stóp, zmierzające w stronę przeciwnego brzegu przełęczy na krawędzi lasu. Po 500 metrach ślady, należące do 8 lub 9 osób, niknęły pod śniegiem. Tam też znaleziono resztki ogniska oraz ślady krwi i wyszarpanych tkanek miękkich na korze drzew. Z niewyjaśnionych przyczyn ofiary ścięły nożem około 20 choinek i zaciągnęły je po ziemi do jaru, w głębi lasu, a następnie ułożyły w formie prowadzone w sprawie tragedii nie dało jednoznacznej odpowiedzi, co się wydarzyło na przełęczy Diatłowa. Akta objęte klauzulą poufności przez 50 lat ujawniono dopiero w 2009 możliwe przyczyny tragedii uznaje się:- atak ludu Mansonów- lawinę- wojskowe eksperymenty lub ćwiczenia- niejasne powiązania z KGBGrób dziewięciorga zmarłych na cmentarzu Michajłowskim w Jekaterynburgu, domena publicznaWięcej historii znajdziesz w galerii. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Według danych policji w zeszłym roku w całym kraju odnotowano 2208 zaginięć dzieci. „Mamy stuprocentową skuteczność, wszystkie dzieci zostały odnalezione” – mówi PAP.PL PL
Pozostałe wiadomościGorące tematyMąż próbował ją zabić. Niepełnosprawną Marikę rehabilituje uczestnik "Top Model"Michał Baryza, fizjoterapeuta i uczestnik 4. edycji programu Top Model, podjął się rehabilitacji kobiety, której historię poznali widzowie programu "Uwaga! TVN". Marika trafiła do szpitala z poderżniętym gardłem po tym, jak w czasie rodzinnej awantury, zaatakował ją mąż. Mężczyzna rzucił się pod pociąg, a jego ofiara jest przykuta do że ściąganie butów w PKP to faux pas. Jej sposób na wietrzących stopy jest dość radykalnyW sezonie wakacyjnym pociągi przeżywają prawdziwe oblężenie. Podróż popularnym środkiem transportu ma wiele zalet, jednak nie zawsze okazuje się najlepszym wyborem. Zdarza się, że uprzykrza ją trudne do zaakceptowania zachowanie współpasażerów. Irena Kamińska-Radomska postanowiła pochylić się nad tym problemem. W rozmowie z serwisem ekspertka w dziedzinie savoir-vivre'u skrytykowała nawyk "wietrzenia stóp" w przedziale i innych miejscach publicznych. Jak mentorka programu "Projekt Lady" reaguje na takie praktyki?NewsyLinia lotnicza rozdzieliła rodzinę. 13-miesięczne dziecko miało podróżować innym samolotem niż rodzicePara Australijczyków musiała zmierzyć się z nietypową sytuacją podczas podróży do Europy. Kryzys w branży lotniczej sprawił, że wiele połączeń zniknęło z siatki. Podobnie stało się z lotem podróżników z antypodów. Ich rejs został odwołany, a rodzicom 13-miesięcznego dziecka zaproponowano absurdalne rozwiązanie. GwiazdyEwa Minge walczy z alergią. Pokazała obolałą twarz. "Pęka mi skóra, schodzi płatami"Ewa Minge mówi wprost o swoich problemach zdrowotnych. Projektantka mody tym razem mierzy się z dokuczliwą alergią, której leczenie związane jest z bolesnymi skutkami ubocznymi. Gwiazda pokazała, jak wygląda jej twarz. - Nie jest to powód do wstydu - uświadamia. PoradyByła pracownica hotelu ostrzega gości. "Nigdy nie używajcie szklanek w pokojach"Janessa Richard zamieszcza na TikToku nagrania, w których ujawnia kulisy działań personelu hotelowego. W ten sposób przestrzega gości przed tym, czego lepiej nie robić w pokojach, nawet tych względnie czystych. - Też pracowałam w hotelu i mogę to wszystko potwierdzić - przyznała jedna z internautek. Gorące tematyDramatyczne wspomnienia ofiary domowej przemocy. "Zamorduję cię i znicz zapalę na twoim łbie"Bita, poniżana, wykorzystywana seksualnie. Grażyna spędziła życie u boku uzależnionego do alkoholu mężczyzny. Gdy w końcu udało jej się uciec, postanowiła zawalczyć: o siebie i o sprawiedliwość. Zwłaszcza, że pod opieką byłego partnera jest jej córka, niepełnosprawna Ania. Związki i seksJak zachowują się randkowi desperaci? "W tych sytuacjach powinna nam się zapalić czerwona lampka" Po pierwszym spotkaniu opowiada o wspólnych planach na przyszłość i założeniu rodziny. Dzwoni kilkanaście razy dziennie, co chwilę wysyła kolejne wiadomości. Randkowy desperat tak bardzo chce znaleźć drugą połówkę, że zamiast zaimponować swojej sympatii, odstrasza ją. Swatka Anna Guzior-Rutyna wskazuje, jakie zachowania nowo poznanej osoby powinny być sygnałem, że lepiej szybko zakończyć tę ze ŚOPW pokazała nam pokoje dzieci: "Kiedy Bianka tu weszła, to zaświeciły jej się oczka"Anita i Adrian to jedna z par, która powiedziała sobie "tak" w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia". Małżeństwo przetrwało program i od czterech lat tworzy szczęśliwy związek. Para niedawno przeprowadziła się do Krakowa. Jak się urządziła? Ich mieszkanie odwiedziła dziennikarka serwisu Dzień Dobry TVN, Karolina tematyOszukali przeznaczenie i uniknęli śmierci. Co ich uratowało? Moneta, telefon lub los. "To był cud"Od śmierci dzieliły ich zaledwie sekundy lub centymetry. Gdyby nie łut szczęścia, przeczucie lub podjęte w przypływie emocji i na podstawie impulsu decyzje, dziś nie byłoby ich już na tym świecie. Możliwe, że to sprawka przypadku, ale aż trudno uwierzyć, że żadne siły nadprzyrodzone nie maczały w tym palców. Okazuje się, że uratować człowieka może zwykła moneta lub nieaktywny telefon. Działamy! Biznes po pandemiiJesteś przedsiębiorcą? Zgłoś się do konkursu i wygraj 10 000 złotych!Pandemia to dla większości z nas bardzo trudny okres. Skutki wprowadzonych na całym świecie obostrzeń odczuliśmy wszyscy, jednak w szczególny sposób dotknęły one przedsiębiorców. Musieli oni nie tylko mierzyć się ze strachem o zdrowie swoje i swoich bliskich, ale także znaleźć sposób, który pozwoli ich firmom przetrwać nierzadko poważny kryzys. Dla tych, którzy zechcą podzielić się z nami swoją historią, mamy konkurs, a w nim nagrodę do wygrania. Zgłoś się i opowiedz innym historię swojego Agnieszki Kaczorowskiej-Peli wywołały burzliwą dyskusję. Fanka: "Ostatnie zdanie jest poniżej pasa"Agnieszka Kaczorowska-Pela opublikowała w mediach społecznościowych selfie z mężem. Fotografii towarzyszy opis, w którym tancerka definiuje szczęście. Jedno zdanie wywołało poruszenie w sieci. - Powiedz matce, która urodziła martwe dziecko albo rodzicom, których dziecko umiera na raka, albo uchodźcom wojennym, że szczęście to wybór - skomentowała w Polsce zabraknie cukru? Ekspert nie ma wątpliwości Od kilkunastu dni Polacy masowo wykopują cukier. Zainteresowanie jest tak duże, że niektóre sklepy zaczęły wprowadzać limity i pojedynczy klient może kupić np. nie więcej niż 10 kilogramów tego produktu. Czy robienie zapasów naprawdę ma sens? Co na ten temat mówią eksperci?Ślub i weselePoślubiła samą siebie, a teraz się tłumaczy. "Nikogo nie skrzywdziłam". Czym jest sologamia?Wiele mówi się dziś o miłości do samego siebie i akceptacji własnego "ja". Kshama Bindu wzięła sobie te słowa do serca tak mocno, że postanowiła przypieczętować sologamię ślubną przysięgą. Ceremonia wzbudziła kontrowersje, a 24-letnia panna młoda tłumaczy, dlaczego podjęła taką wybrać hotel na wakacje z dziećmi? Oto porady ekspertki Jesteśmy w szczycie sezonu urlopowego. Dla tysięcy rodziców oznacza to wybór odpowiedniego hotelu, który zapewni rozrywkę zarówno dorosłym, jak i najmłodszym. Na co zwrócić uwagę podczas szukania odpowiedniego miejsca na wypoczynek? Na to pytanie oraz nurtujące kwestie widzów odpowiedziała w Dzień Dobry Wakacje Joanna Preisner, właścicielka hotelu dla i seksPoszła na randkę z chłopakiem z Tindera i zaczęła rodzić. "Pielęgniarki myślały, że to ojciec dziecka"Niezwykłe historie miłosne nie są jedynie wytworem ludzkiej wyobraźni. Zdarzają się naprawdę i to w najmniej oczekiwanym momencie. Owiane złą sławą aplikacje randkowe okazują się być miejscem, w którym można spotkać wartościowego partnera, kandydata na męża oraz wspaniałego ojca. Doświadczyła tego Alyssa Jane, która poznała Maxa, gdy była w 6. miesiącu ciąży. Mężczyzna był obecny przy porodzie jej syna. - To gotowy scenariusz na film - doceniają internauci. Sport i fitnessDeska SUP zdobywa serca fanów sportów wodnych. "Każdy może zacząć na niej pływać"W miasteczku Projekt Plaża w strefie Sportano można nie tylko zapoznać się z ofertą sklepu, porozmawiać z ekspertami, lecz i bezpłatnie przetestować deski SUP. Od czego zacząć swoją przygodę z tym sportem wodnym? Dlaczego stał się on taki popularny? O tym w Dzień Dobry Wakacje opowiedzieli modelka Karolina Pisarek-Salla i Przemysław Kowalski, uśmiechu odmieniła Jolantę. "Przez całe życie nie nauczyłam się śmiać"Jolanta Nowacka-Duraj postanowiła odmienić swoje życie. Nie chciała już dłużej odczuwać dyskomfortu podczas spotkań ze znajomymi, kiedy wstydziła się przy nich jeść i śmiać. Dlatego wzięła udział w "Metamorfozie Uśmiechu". Kobiecie pomogli specjaliści z Malo Clinic. Jak sobie poradzili? Efekty są niezwykłe. Styl życiaSuchar Codzienny, czyli żarty, które trzeba popijać Miasteczko Projekt Plaża zawitało do Dziwnowa. W tamtejszej strefie orzeźwienia czekał wyjątkowy gość: Kamil "Myku" Natil, czyli twórca popularnego w sieci humorystycznego profilu Suchar Codzienny. Jak rozmówca Oliviera Janiaka poradził sobie z mocnym wyzwaniem?Styl życiaPraca seksualna w Polsce. Te kobiety wybrały ją z pełną świadomością. "Klienci spełniają ze mną fantazje" W jednym z odcinków programu "Kobiecy Punkt Widzenia" w TVN24 GO Małgorzata Mielcarek rozmawiała z kobietami wykonującymi pracę seksualną w Polsce. Z czym muszą mierzyć się na co dzień? Na czym polegają ich usługi? O swojej pracy i o ciemnych stronach seksbiznesu opowiedziały eksortki, domina i aktorka porno. Spotkajmy się przy grilluPrzekąski z grilla w zdrowej odsłonie. Zdradzamy proste i szybkie przepisy na zaskakujące daniaDrodzy fani grilla i fast foodów! Specjalnie dla was przygotowaliśmy połączenie, obok którego nie da się przejść obojętnie. Nasza specjalistka Martyna Chomacka wyczarowała w kuchni hot-dogi z rusztu oraz żytnią pajdę z Kiełbasą Łysecką od JBB Bałdyga. Czujecie się zaciekawieni? PolskaWyjątkowy spacer po Zoo w Borysewie. "Tutaj życie niektórych zwierząt zaczyna się w nocy"Zwiedzanie ogrodu zoologicznego to nie lada atrakcja dla osób w każdym wieku. Wiele zwierząt budzi podziw nie tylko samym wyglądem, ale także swoim zachowaniem i zwyczajami. W Dzień Dobry Wakacje przekonał się o tym Bartek Jędrzejak. Jakie atrakcje czekały na reportera w Zoo w Borysewie? Przepisy kulinarneMięsna uczta dla dzieci i dorosłych. Na jakie potrawy warto postawić w czasie wakacji?Letnia aura wzmaga apetyt, zwłaszcza jeśli stawiamy na aktywny wypoczynek. Właśnie dlatego w czasie wakacyjnego wyjazdu nie należy zapominać o smacznych i pożywnych posiłkach. Idealną propozycją dla urlopowiczów w każdym wieku mogą okazać się potrawy przygotowane ze świeżych wędlin i wysokiej jakości wołowiny. W Dzień Dobry Wakacje przekonał się o tym Olivier Janiak, który odwiedził plenerową kuchnię Projektu Plaża w Dziwnowie. Jakie specjały zaproponował mu Sebastian Olma?Gorące tematyZakonnice znalazły dziewczynkę w oknie życia. "Miała zapiętą pępowinę. Nie płakała". Co stanie się z dzieckiem?W szczecińskim oknie życia siostry ze Wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża znalazły noworodka. Dziewczynka była owinięta w pieluszkę. Zakonnice w oczekiwaniu na przyjazd pogotowia zdążyły ją ochrzcić i nadały jej imię Maria. Co dalej stanie się z maluchem? Jakie są procedury?Styl życiaProjekt Plaża w stolicy sportów wodnych. "Jakbym nie kochał tego Dziwnowa, to bym tu nie mieszkał"Miasteczko Projektu Plaża zawitało do Dziwnowa. To niezwykle urokliwe miejsce, które oferuje wiele atrakcji dla turystów. Piękne plaże, natura, która cieszy oko oraz ludzie tworzą niepowtarzalny klimat. Styl życiaCoca-Cola od 50 lat w Polsce. Jak zaczęła się jej historia? "Zawsze łączyła ludzi" Coca-Cola pojawiła się w Polsce w 1972 roku. Już od pierwszych godzin stała się towarem, który chciał mieć każdy. Przez lata marka umacniała swoją pozycję przez uczestnictwo w wydarzeniach muzycznych czy sportowych. Dziś towarzyszy także podczas celebracji ważnych dla nas chwil. Przepisy kulinarnePyszne desery z dodatkiem najlepszych lodów - przepisy Grzegorza ZawieruchyLody są świetnym deserem nie tylko same w sobie, ale również w połączeniu z innymi pysznymi produktami. Bardzo ważne jest, aby były jak najlepszej jakości. Właśnie po takie sięgnął Grzegorz Zawierucha, przygotowując w kuchni Dzień Dobry TVN mini bezowe torciki z lodami i truskawkami, jagodowe bułeczki z kruszonką i lodami oraz tartę lodową z dodatkami. Sprawdź przepisy. NewsyWisła wysycha - zbliżamy się do rekordowo niskiego poziomu wodyWisła wysycha - z jej dna wynurzają się kamienie i wysepki, a w wielu miejscach można zobaczyć jej piaszczyste dno. Niewiele brakuje do pobicia rekordu najniższego poziomu wody w największej polskiej rzece. Wędkarze informują o śniętych rybach, a część promów zawiesiła kursowanie. Jak smakują Włochy?Włoski styl życia, który pokochał cały świat. Na czym polega "La Dolce Vita"? „Słodkiego miłego życia” – wyśpiewane przez zespół Kombi życzenia to, wydawać by się mogło, dla wielu niespełnione marzenie. Tymczasem w słonecznej Italii „la dolce vita” to wręcz filozofia życia, którą z czasem pokochał cały świat. Jak czerpać z włoskiego stylu bycia tak, aby rzeczywistość stała się bardziej kolorowa?Profilaktyka zdrowiaJak słońce szkodzi oczom? "Promieniowanie UV może doprowadzić do rozwoju nowotworów"W czasie wakacji przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych powinniśmy chronić nie tylko skórę, ale również oczy. Jak bardzo słońce jest dla nich niebezpieczne? Czy to dla nich jedyne zagrożenie? Rozmawialiśmy na ten temat z Sylwią Kijewską, optometrystką. GwiazdyNie żyje brat uczestniczki "Top Model". "Za dużo się wycierpiałeś"Karolina Brzuszczyńska przez wiele miesięcy wspierała swojego brata w walce z ciężką chorobą. Mężczyzna zmagał się z ostrą białaczką limfoblastyczną. Mimo leczenia nie udało się go uratować. Karolina poinformowała o jego śmierci i pożegnała go poruszającym i seks"Ma wzwód, gdy tylko uronię łzę". Seksuolog wyjaśnia, czym jest dakryfiliaPodniecenie może zostać wywołane przez wiele nieoczywistych czynników. Jednym z nich jest płacz partnera. Czy taka reakcja na łzy jest zaburzeniem, a może normalnym, aczkolwiek mało znanym zjawiskiem? Seksuolog Andrzej Gryżewski w rozmowie z rozwiewa wszelkie wątpliwości. GwiazdyKatarzyna Pakosińska pokazała pasierba. "Kończy dziś 20 lat"Katarzyna Pakosińska to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystek kabaretowych. Gwiazda bardzo chętnie korzysta z mediów społecznościowych, pozwalając fanom obserwować skrawki jej prywatnego życia. Niedawno na swoim Instagramie opublikowała niezwykłe zdjęcie. Pozują do niego ważni dla artystki mężczyźni - mąż i pasierb. Profilaktyka zdrowiaPogryzienie przez pluskwy to więcej niż problem dermatologiczny. "U niektórych pojawiają się urojenia"Pluskwy to niewielkie owady, które bardzo często można spotkać w domach. Choć ich ugryzienia nie są groźne dla zdrowia, to potrafią mocno uprzykrzyć życie. Jak rozpoznać, że mamy pluskwy? Jak złagodzić obawy pogryzienia? Na ten temat rozmawialiśmy z lek. Anną Bachledą-Curuś, dermatologiem, specjalistą medycyny estetycznej. ZdrowiePrzyjrzyj się swoim majtkom. Niektóre modele mogą wywołać ból i infekcje intymneMajtki to ważny element garderoby, ale nieodpowiednio dobrane mogą wywołać ból i przyczynić się do występowania infekcji intymnych. Warto więc roztropnie podchodzić do kupna bielizny. Sprawdź, jakie modele najlepiej wybierać. GwiazdyWażne zmiany w życiu Łukasza ze "ŚOPW". "Chciałbym podzielić się dobrymi wiadomościami"Łukasz Kuchta z 4. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" poinformował fanów o przełomowym momencie w jego życiu. Zażegnał spór ze swoją byłą żoną Oliwią Ciesiółką o opiekę nad dzieckiem i znów ma regularny kontakt z synem. Jak wyglądają ich relacje?ParentingKontrowersyjne wyzwanie w sieci. Rodzice sprawdzają, czy dziecko stanęłoby w ich obronieWięź łącząca rodziców z dziećmi jest szczególna. Zdecydowana większość matek i ojców zrobiłaby dla swoich pociech wszystko. Użytkownicy TikToka doszli do wniosku, że godna podziwu chęć wspierania bliskiej osoby powinna być obustronna, dlatego wymyślili osobliwe wyzwanie. Biorące w nim udział maluchy muszą zdecydować, czy są gotowe stanąć w obronie opiekunów. Jakie wnioski pozwala wysnuć taki eksperyment?Profilaktyka zdrowiaPałeczka ropy błękitnej może nam popsuć nie tylko wakacje. Co zrobić, aby uniknąć zakażenia? Pałeczka ropy błękitnej to patogen, który często pojawia się w wodzie. Jej wykrycie często kończy się zamknięciem kąpieliska czy basenu. Niekiedy można ją złapać w czasie pobytu w szpitalu. Warto więc zachować środki ostrożności. Jak się przed nią chronić? Dla kogo patogen może być szczególnie niebezpieczny? Zapytaliśmy o to dermatologa Annę Bachledę-Curuś. GwiazdyMaffashion wrzuciła zdjęcie w bikini. Odpowiedziała, dlaczego tak mocno schudłaMaffashion nie ma ostatnio najłatwiejszego czasu. Blogerka modowa jakiś czas temu rozstała się z Sebastianem Fabijańskim, a w sieci ciągle pojawiają się nowe spekulacje na temat życia prywatnego dawnej pary. Julia Kuczyńska nie ukrywa, że w ostatnim czasie gubi kilogramy przez to, co się u niej dzieje. GwiazdySandra Kubicka zachwyca wakacyjnym zdjęciem z mamą i babcią. "Takie geny to skarb"Sandra Kubicka przebywa na rodzinnych wakacjach w Turcji. Celebrytka wypoczywa w 5-gwiazdkowym hotelu wraz z mamą, babcią oraz partnerem i relacjonuje na Instagramie niemal każdą chwilę urlopu. Internauci zauważyli jej niezwykłe podobieństwo do bliskich. - Takie geny to skarb - czytamy w komentarzach. Gorące tematyU dwuletniego Jerzyka wykryto groźnego guza mózgu. Rodzice proszą o pomoc. "Boimy się"Jerzyk ma zaledwie lata, a już toczy trudną walkę z chorobą nowotworową. U chłopca lekarze stwierdzili dysplazję i padaczkę, a z czasem wykryli glejaka mózgu. Diagnoza niesie za sobą konieczność wykonania kosztownej operacji w niemieckiej klinice. Trwa zbiórka pieniędzy na ten cel. Zobacz, jak możesz Sokołowska pokazała zdjęcie dziecka. "Szczęście"Katarzyna Sokołowska powitała na świecie swoje pierwsze dziecko. Radosną nowinę jurorka "Top Model" przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych, gdzie zdradziła płeć maleństwa. Pod opublikowanym zdjęciem posypały się liczne gratulacje. NewsyZabiła córkę, ale nie pójdzie do więzienia. Sędzia: "Wyrok dzieciobójstwa wzbudza współczucie"10-tygodniowa dziewczynka zmarła na skutek obrażeń po ataku, którego dokonała jej 25-latka matka. Kobieta potrząsała dzieckiem tak mocno, że niemowlę doznało 18 złamań żeber, podwójnego złamania nogi oraz przemieszczenia mózgu. Ławnicy uznali ją za winną dzieciobójstwa, ale oskarżona nie trafi za kratki. Powodem jest depresja poporodowa. GwiazdyDorota Wellman o alkoholizmie Polek. "Porażające dane"Szacuje się, że w Polsce może być nawet 1,5 miliona kobiet uzależnionych od alkoholu. Dorota Wellman w swoim najnowszym felietonie przyjrzała się temu problemowi. - Kobiety piją. Coraz więcej - podkreśliła prowadząca Dzień Dobry TVN. GwiazdyMonika Mrozowska pozuje topless w słonecznej Hiszpanii. "Zjawa, ale jaka piękna"Monika Mrozowska opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie, do którego zapozowała topless pokryta błotem. Fani docenili naturalność aktorki. - Uwielbiam panią, tak trzymać - napisała jedna z internautek. Gorące tematyNic nie widzi, ale musi zajmować się matką po udarze. "Jestem zdana na łaskę obcych"Katarzyna Rolnik jest osobą niewidomą, a od niemal dwóch lat musi opiekować się mamą, która przeszła udar. Gdyby nie pomoc kilku osób, nie dałaby sobie sama rady. Dlaczego urzędnicy nie zapewnili niepełnosprawnym kobietom całodobowej pomocy? Sprawie przyjrzeli się reporterzy programu Uwaga! życiaJak pachniały perfumy sprzed 3200 lat? Naukowcy odtworzyli starożytny zapachPierwszą znaną z imienia kobietą, która zajmowała się wytwarzaniem perfum była Tapputi z Mezopotamii. Żyła około 3200 lat temu, a jej formułę niedawno odtworzyli naukowcy. Jak pachniały perfumy sprzed tysięcy lat?GwiazdyRoksana Węgiel błyszczy w bikini. Fani nie kryją zachwytu. "Jesteś idealna" Roksana Węgiel jest jedną z najpopularniejszych artystek wśród młodej publiczności. Piosenkarka jest aktywna w mediach społecznościowych, gdzie dzieli się z fanami swoją codziennością. W najnowszym poście na Instagramie 17-letnia gwiazda udostępniła zdjęcie z wakacji nad polskim morzem. Kolorowe bikini eksponuje nienaganną sylwetkę wokalistki. GwiazdyDzień komediowy na Top of the top Sopot Festival. Wystąpią Pakosińska, Kryszak, MotykaW czwartym dniu Top of the Top Sopot Festival wystąpią na scenie artyści związani z kabaretem. Na scenie Opery Leśnej zobaczymy Katarzynę Pakosińską, Jerzego Kryszaka oraz Roberta Motykę. W programie Dzień Dobry Wakacje dali próbkę swoich możliwości i opowiedzieli o wakacjach nad Radwańska świętuje drewnianą rocznicę ślubu. Pokazała zdjęcie męża Agnieszka Radwańska i Dawid Celt obchodzą kolejną rocznicę ślubu. Z tej okazji tenisistka opublikowała w sieci zdjęcie, na którym czule obejmuje męża. Ile lat minęło odkąd para powiedziała sobie sakramentalne "tak"?GwiazdyTo nasz kraj uratował życie księżnej Yorku. "Jestem bardzo dumna z mojej przyjaźni z Polakami"Księżna Yorku odwiedziła Polskę kolejny raz. Sara Ferguson znana jest ze swojej działalności charytatywnej. Tym razem postanowiła wesprzeć placówkę opiekującą się niewidomymi uczniami z Charkowskiej Akademii Muzycznej. GwiazdyAleksandra Hamkało opowiedziała o leczeniu depresji. "Nigdy nie wstydziłam się mojej choroby"Aleksandra Hamkało poruszyła w sieci temat depresji i towarzyszącej jej nerwicy lękowej. Aktorka opowiedziała o własnych doświadczeniach i zapewniła fanów, że choroba nie jest powodem do wstydu. - Mówienie o niej z otwartością jest ważne - podkreśliła "Down the Road" się zaręczyli. "Bardzo kocham moją narzeczoną"Daria i Przemek poznali się na planie 3. edycji "Down the Road. Zespół w trasie". Uczestnicy szybko się zaprzyjaźnili, a z czasem połączyło ich głębsze uczucie i zostali parą. Teraz ogłosili, że się zaręczyli. Zakochani pochwalili się też romantycznymi fotografiami. Ślub i weseleJej dom zniszczyły rosyjskie rakiety. W jego ruinach zorganizowała sesję ślubną Daria Steniukova przygotowywała się do ślubu, gdy rosyjskie rakiety uderzyły w jej rodzinny dom w ukraińskiej Winnicy. W czasie nalotu w mieście zginęły 24 osoby. Ceremonia odbyła się normalnie i towarzyszyła jej niezwykła sesja zdjęciowa, której efekty obiegły cały świat. ZdrowiePiszczą, drżą, ruszają kończynami. Jak "zachowują się" zmarli? Patolog wyjaśniaLudzkie ciało potrafi zaskakiwać nawet po śmierci. Wszystkie mechanizmy w nim zachodzące, choć zdefiniowane i wytłumaczone przez naukowców badających zmarłych, mogą wywołać dreszcze na skórze żywych. Dziwne odgłosy i ruchy usłyszane oraz zaobserwowane w kostnicach byłyby idealnym motywem przerażającego horroru. Kiedy narządy gniją powoli, a kiedy szybko? Czy rzeczywiście można wytworzyć z ciała prawdziwe mydło? Patolog rozwiewa Kawalec na wakacjach w Rumunii. "Namiot, słońce, ceny niższe niż w kraju" Jacek Kawalec to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów, a od niedawna wokalista Budki Suflera. Gwiazdor pochwalił się w mediach społecznościowych, że odpoczywa w Rumuni. Jak mija mu wypoczynek?Gorące tematyPółroczna Pola walczy o życie. "Nie była w stanie podnieść rączki, nóżki. Wodziła tylko oczami"Pola urodziła się w styczniu tego roku - podczas porodu dostała 10 punktów w skali Apgar. Rodzice dziewczynki nie spodziewali się scenariusza, jaki napisało im życie. Z ich córeczką zaczęło dziać się coś złego. Po wielu badaniach Kamila i Marcin usłyszeli diagnozę - SMA. Dziś potrzebują pomocy, bo życie ich córki kosztuje aż 10 milionów złotych. Styl życiaChcesz kulturalnie wyprosić gości z imprezy? Ekspertka od etykiety tłumaczy, jak nie popełnić towarzyskiej gafyOrganizując imprezę, chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Niestety po kilku godzinach trwania przyjęcia przychodzi moment, w którym czujemy się zmęczeni. W jaki sposób gospodarze mogą dać do zrozumienia, że spotkanie powoli dobiega końca? Sprawdź porady 17 lat zachodzi w ciążę niemal bez przerwy. "Myślę, że mam dość" Britini Church w 2004 roku pierwszy raz została mamą. Kobieta pokochała ten stan, dlatego od tamtej chwili rodzi kolejne dzieci. Teraz ma ich 12. Wpisy pełne szczerości i intymne relacje przyciągają kolejnych obserwatorów w jej mediach społecznościowych. Jak wygląda życie ogromnej rodziny?GwiazdyRodzina Lewandowskich szykuje się na wielkie zmiany: "Rozpoczynamy nową ekscytującą przygodę"Transfer Roberta Lewandowskiego do Barcelony wywołał wielkie emocje, jednak z przeprowadzką w nowe miejsce musi zmierzyć się cała rodzina. Co dla piłkarza było najtrudniejsze w podjęciu tak istotnej decyzji? O tym kapitan polskiej reprezentacji opowiedział podczas najnowszego wywiadu. Wzruszające słowa wygłosiła także jego żona, która pożegnała się z Monachium. Zwierzęta"Przez 25 lat nie chciałam mieć kolejnego zwierzaka". Psycholog radzi, jak poradzić sobie ze stratą pupilaKiedy ukochany zwierzak odchodzi, nie potrafimy odnaleźć się w nowej sytuacji, nie wiemy też, co wypada nam czuć. Niektórzy w pełni rozumieją nasz ból, inni go bagatelizują. Czy żałobę można podzielić na ważną i mniej ważną? ZdrowieMarzysz o zimnym prysznicu w czasie upału? Lekarz przekonuje, że to kiepski pomysłUpały w Polsce nie odpuszczają. Gdy termometry wskazują ponad 30°C, wiele osób poszukuje pomysłów na to, jak skutecznie się ochłodzić. W takich okolicznościach najprostszym rozwiązaniem wydaje się zimny prysznic. Niestety to nie najlepszy wybór, ponieważ kąpiel w lodowatej wodzie może wywołać efekt odwrotny do zamierzonego. Jak to możliwe?ParentingDawca nasienia sprzedaje zestawy do domowego zapłonienia. Pomógł zajść w ciążę ponad 900 kobietomAdam Hooper jest ojcem ponad 20 dzieci, twierdzi również, że jego działalność pomogła zajść w ciążę ponad 900 kobietom. Właśnie rozpoczął serię wykładów, która kryje się pod nazwą "baby making tour". Prowadzi również fanpage, na którym sprzedaje zestawy do oddania nasienia oraz przeprowadzenia inseminacji w domowym zaciszu. Nasze akcje#DzieńDobrywPolsce. Potrzebujesz interwencji Dzień Dobry TVN? Napisz do nasRedakcja Dzień Dobry TVN chce być bliżej Was, dlatego z radością przedstawiamy naszą nową inicjatywę - #DzieńDobrywPolsce. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami akcji.
Po godz. 17 policja poinformowała o 21 aresztowaniach w stolicy. Jak wynika z danych opublikowanych przez komendę główną policji, w okresie poprzedzającym manifestację dokonano 2 tys
Z roku na rok w Polsce znika coraz więcej ludzi w sile wieku. Uciekają przed konfliktami w rodzinie, niespłaconym kredytem lub doznają załamania nerwowego. 31-letnia Joanna Kałabun, ciemna blondynka ubrana w granatową kurtkę z paskiem, szarą czapkę, rękawiczki z błyszczącą ozdobą, czarne legginsy i buty trapery, około południa wyszła z mężem na spacer po parku. To ostatni raz, kiedy monitoring na osiedlu w Siedlcach zarejestrował małżeństwo razem. Była sobota, 13 grudnia 2014 r. Gdy wracali o godzinie 16, Joanna podobno postanowiła wstąpić do galerii handlowej, aby kupić upatrzone wcześniej buty. Rozstała się z mężem przed bramą osiedla i jak zeznaje małżonek, dalej już sama poszła w stronę sklepu. Bez dokumentów, bez telefonu, z gotówką w kieszeni. Pewne jest, że do galerii nie dotarła. Do dziś nie wróciła. Zniknęła. Nie ma świadków, nie ma jej na nagraniach monitoringu. Gdy piszemy ten tekst, o losach Joanny wciąż nic nie wiadomo. SKUTECZNOŚĆ 115 PROC. Policja prowadząca poszukiwania nie wyklucza żadnego scenariusza, zwłaszcza że tylko mąż może potwierdzić przebieg sobotnich wydarzeń. – Biorę pod uwagę dwie możliwości. Albo oddaliła się pod przymusem, padła ofiarą przestępczego aktu, albo doznała tak silnego załamania nerwowego, że nie wytrzymała emocji. Dlatego zniknęła – przypuszcza Sylwia Bujak, młodsza siostra zaginionej. Bez względu na scenariusz rodzina jest świadoma, że Joanna może się znajdować w złym stanie fizycznym i psychicznym i bardzo potrzebuje pomocy. – Zawsze prowadziła stabilny tryb życia. To typ domatora. Kocha męża, z którym jest od dziesięciu lat, lubi pracę w ogródku i krawieckie robótki – opowiada Sylwia Bujak. I zwierza się z własnych emocji. – W dzień nadzieja jest silna. Skupiam się na działaniu. Rodzina, przyjaciele, ale też obcy ludzie pomagają rozwieszać plakaty, przeczesywać teren, obszukiwać okoliczne piwnice i strychy. Sprawdzać wszystkie szpitale, przytułki. Ale każdej nocy umiera we mnie kawałek serca. Za pośrednictwem mediów rodzina apeluje do zaginionej: „Jeżeli usłyszysz/przeczytasz nasz apel, to proszę, daj tylko znać, że żyjesz. Każda, nawet najgorsza wiadomość jest lepsza od niepewności. Rodzina zrozumie, jeżeli odeszłaś z własnej woli, ale chce jedynie wiedzieć, że jesteś bezpieczna i zdrowa”. Bartosz Weremczuk, detektyw z Agencji Detektywistycznej Lampart koordynującej poszukiwania Joanny, zauważa, że coraz częściej w niewyjaśnionych okolicznościach giną młodzi dorośli. – Prowadzą zwykłe, stabilne życie. Mają rodziny, dzieci, na pozór wszystko jest w porządku. Ale niekiedy mają też niepłacony kredyt, problemy w małżeństwie, ukrywają jakieś rodzinne tajemnice albo stracili pracę – tłumaczy detektyw. Według policyjnych statystyk w zeszłym roku zgłoszono w Polsce prawie 21 tys. osób zaginionych. To jak dotąd niechlubny rekord. W 2013 r. było ich nieco ponad 19 tys., w 2012 r. prawie 2 tys. mniej. W latach wcześniejszych liczba zaginionych nie przekraczała 15 tys. Wtedy najczęściej ginęły osoby starsze, chore psychicznie, z nałogami oraz nieletni, którzy w okresie buntu chcieli pokazać swój sprzeciw, uciekając z domu. Obecnie wciąż największą grupę zaginionych stanowią nieletni (14-17 lat), ale w zeszłym roku odnotowano już ponad 4 tys. zaginięć osób w wieku 26-40 lat. Nikt nie prowadzi obliczeń, ile osób znajduje się żywych, a ile martwych. Wiadomo za to, że w zeszłym roku odnaleziono ponad 21 tys. osób lub zwłok. Skuteczność policji w poszukiwaniu osób zaginionych wyniosła 115 proc., czyli więcej spraw zostało zakończonych niż wszczętych, bo odnajdują się też osoby zaginione przed laty. Jak informuje policja, najczęstszą przyczyną zaginięć, oprócz ucieczek osób małoletnich, są nieporozumienia rodzinne, choroby psychiczne, samobójstwa oraz – coraz częściej – świadome zerwanie kontaktu ze środowiskiem. – Żyjemy w ciągłym biegu. Wiele osób nie wytrzymuje codziennego stresu. Dlatego postanawia zerwać z dotychczasowym życiem, zacząć wszystko od nowa, gdzie indziej. Odkąd jesteśmy w Unii Europejskiej, łatwiej jest rozpocząć życie w innym kraju. Dlatego rośnie odsetek osób zaginionych za granicą – wyjaśnia insp. Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy KGP w Warszawie. Komisarz Grzegorz Prusak, zarządzający Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji, przyznaje, że wiele zaginięć wynika z przyczyn społecznych. – Problemy rodzinne, niespłacony kredyt. To wszystko generuje chęć ucieczki od dotychczasowego życia – mówi. Przyznaje, że takie wydarzenia jak niedawna destabilizacja kursu franka szwajcarskiego są groźne. Mogą nieść za sobą falę samobójstw. No i zaginięć. BANKRUCTWO NA AUTOSTRADZIE Tomasz F., 42-latek z okolic Warszawy, postanowił rzucić wszystko i zniknąć. To znaczy wyjechać za granicę. Albo po prostu się powiesić. Dostał wiadomość, że wykonawca nie zapłaci za pracę przy budowie autostrady. Dla niego, podwykonawcy, właściciela średniej firmy budowlanej, oznaczało to bankructwo. A przecież zatrudniał ludzi, nie mógł puścić ich bez grosza. Co z rodziną, z dziećmi, które trzeba utrzymać? Do tego kredyt. Duży, bo w czasie prosperity firmy kupił dom w warszawskiej dzielnicy prominentów. Tomasz F. z dnia na dzień zniknął. Rodzina i policja poszukiwały go ponad dwa tygodnie. Podejrzewano, że utopił się w Wiśle. Ale gdy zobaczył swoje zdjęcie na przystankach, sam wrócił do domu. Pokiereszowany fizycznie i psychicznie. Twierdzi, że przeszedł załamanie nerwowe i tylko cud uratował go przed podjęciem nieodwracalnej decyzji. – Właśnie w tej grupie wiekowej obserwujemy duże ryzyko związane z zachorowaniem na depresję bądź inne zaburzenia psychiczne, również schizofrenię. Początkiem choroby mogą być sytuacje kryzysowe: rozstania, rozwody, kłopoty finansowe. Do tego dochodzi fala emigracji. Wiele osób wyjechało za granicę bez przygotowania. Bez znajomości języka, znajomości tamtejszego prawa i informacji o polskim konsulacie – tłumaczy Sylwia Kaczan, psycholog oraz szef zespołu poszukiwań i identyfikacji w Fundacji Itaka. Według wyliczeń Itaki ponad 35 proc. zaginionych za granicą to ludzie, którzy świadomie zerwali kontakt z rodziną i dotychczasowym życiem w Polsce. Zdaniem Justyny Bereśniewicz, prezeski Stowarzyszenia Bez Śladu wspierającego rodziny osób zaginionych, Polacy po okresie socjalizmu zachłysnęli się tym, że można mieć wszystko. – Wielu wzięło kredyt ponad swoje możliwości. Dziś grozi im utrata mieszkania. Wielu wyjechało za pracą za granicę. A na miejscu okazało się, że Zachód wcale nie jest krainą mlekiem i miodem płynącą. PRZEKAŻCIE, ŻE ŻYJĘ Przekonał się o tym 38-letni Zbigniew K. Gdy rok temu stracił pracę, nie miał wyjścia. Zostawił żonę i córkę, za chlebem pojechał do Skandynawii. W końcu musiał spłacić kredyt, który małżeństwo zaciągnęło na małe mieszkanko w Łodzi. Przez pierwsze pół roku utrzymywał regularne kontakty z bliskimi. Opowiadał przez telefon, że wynajmuje pokój od szwedzkiej rodziny i wciąż szuka pracy. Pisał listy. Ale przestał pisać. I dzwonić. Żona zgłosiła zaginięcie. Sprawą zajęła się polska i szwedzka policja. Mężczyzny nie odnaleziono do dziś. Podejrzewa się, że został bezdomnym. I tylko żona z córką co kilka miesięcy jeżdżą i szukają Zbigniewa w przytułkach, na dworcach i w parkach Sztokholmu. Jak zapewniają, nie spoczną, póki się nie znajdzie. Żywy lub martwy. – Czasem wstyd, poczucie porażki jest silniejsze niż chęć powrotu do domu. Gdy towarzyszą temu depresja albo nałogi, łatwiej podjąć decyzję o zakończeniu jednego życia i rozpoczęciu drugiego – ocenia Bereśniewicz. I deklaruje, że nie ma jednolitego portretu psychologicznego tych, którzy decydują się zerwać kontakty. – Bez wątpienia są to osoby wrażliwe, niewylewne, którym trudno prosić o pomoc. Na pozór weseli, kontaktowi, zaradni. Ale w środku drzemie w nich samotność, nieporadność. Do schematu pasuje Andrzej S., 32-letni budowlaniec z Podlasia. Zawsze był wesoły i przedsiębiorczy. Nie zwierzał się nikomu z problemów, dlatego rodzina uważała, że po prostu ich nie ma. Wyjechał do Londynu, aby szybko spłacić długi, jakie zaciągnął u przyjaciół i lokalnych przedsiębiorców na rozkręcenie firmy, która po kilku miesiącach splajtowała. Na początku regularnie wysyłał przelewy, telefonował do rodziny. Ale potem przestał dzwonić i słać pieniądze. Trwało to kilka miesięcy. Rodzice poważnie zaniepokoili się dopiero wtedy, gdy syn nie zadzwonił na święta Bożego Narodzenia. Wówczas zgłosili zaginięcie. Po paru miesiącach poszukiwań Andrzej nawiązał kontakt z Fundacją Itaka. Był szczerze zdziwiony, że odnalazł swój portret w serwisie internetowym dla Polonusów. Przyznał, że w Anglii ułożył sobie życie na nowo i nie życzy sobie kontaktu z rodziną. Nie powiedział dlaczego. Rodzina też się nie domyśla. Na pytanie, czy chce coś powiedzieć najbliższym, odpowiedział lapidarnie: „Przekażcie tylko, że żyję”. Alicję B. z województwa pomorskiego matka odnalazła po kilku latach. Dziewczyna, wówczas 20-letnia, wyszła z domu na uczelnię i już nie wróciła. Wreszcie pracujący nad sprawą prywatny detektyw wpadł na trop zaginionej na południu Europy. Po zamieszczeniu ogłoszeń w języku włoskim i hiszpańskim do polskiego konsulatu odezwała się była pracodawczyni Alicji, twierdząc, że dziewczyna żyje, ma rodzinę. Pomogła policji odnaleźć zaginioną, ale ta również nie chciała kontaktu z rodziną. Kazała jedynie przeprosić matkę, że złamała jej serce. – Nierzadko się zdarza, że odnajdujemy zaginioną osobę, ale ona wcale nie chce być odnaleziona. Mówi, że świadomie zerwała kontakt ze swoim środowiskiem, zaczęła życie na nowo, a do starego nie chce wracać. Musimy to uszanować, a rodzinie przekazać dobrą i złą wiadomość. Dobrą, że bliski żyje. Złą, że nie chce mieć z nimi nic do czynienia – opowiada insp. Sokołowski. SMUTEK I PUSTKA Dla rodzin osób zaginionych najtrudniejsza jest niewiedza. – Zaginięcie jest gorsze niż informacja o śmierci – uważa Justyna Bereśniewicz z Bez Śladu. – Gdy ktoś bliski umiera, bez wątpienia jest to straszna tragedia, szok, żal i rozpacz. Ale przynajmniej rodzina wie, co się stało. Może zorganizować pogrzeb, pożegnać się, zamknąć pewien rozdział. Rodziny osób zaginionych żyją w wiecznym oczekiwaniu. Wiedzą, że nie wolno tracić nadziei, ale z tą nadzieją też bardzo trudno jest żyć. Miesiącami, czasem latami balansują na emocjonalnej huśtawce, gdzie nadzieja przeplata się ze zwątpieniem – tłumaczy. – Żyją w ciągłym napięciu. Czekają na jakiekolwiek wieści. Nie umieją uciec myślami od najczarniejszych scenariuszy. Zadają sobie pytania: a jeśli jest gdzieś bity, gnębiony, głodzony? Jeśli potrzebuje pomocy, jeśli cierpi? – wylicza Sylwia Kaczan z Itaki. Opisuje uczucia rodzin po zaginięciu bliskiej osoby. Pierwszy etap to zwykle niedowierzanie. Wiele znaków zapytania i potrzeba działania. Wówczas rodziny rozwieszają plakaty, szukają w każdym możliwym miejscu, aktywnie współpracują z policją. Jeśli są jakieś sygnały, informacje o zaginionym, motywacja do działania wzrasta. Spada, gdy po wielu dniach, tygodniach po zaginionym nie ma żadnego śladu. Wtedy pojawia się bezradność, beznadzieja. Szukanie winy w sobie. Powraca fundamentalne pytanie: dlaczego? Potem przychodzi złość: na siebie, na służby mundurowe, w końcu na samego zaginionego. Następuje wzajemne obarczanie się winą. Bo gdy jest winny, łatwiej jest zrozumieć stratę. Po tygodniach, miesiącach oczekiwań życie pozornie wraca do normy. Rodziny wracają do pracy, starają się żyć po staremu. Ale smutek, tęsknota i pustka nie pozwalają zapomnieć. To się nie zmieni, póki nie odnajdą bliskiego. Żywego lub martwego. Dlatego policja apeluje, aby ze zgłoszeniem zaginięcia osoby bliskiej nie czekać. Od razu dzwonić po pomoc. – Nieprawdziwe jest przekonanie, że policja przyjmuje zgłoszenia o zaginięciu po 24 czy 48 godzinach. Takie zgłoszenia zawsze traktujemy priorytetowo i natychmiast przystępujemy do poszukiwań. Pierwsze godziny są bardzo ważne, zwłaszcza jeśli istnieje uzasadnione podejrzenie zagrożenia dla życia lub zdrowia osoby zaginionej – wyjaśnia komisarz Prusak. Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych, któremu szefuje, powstało przy KGP rok temu. Ma służyć wsparciem eksperckim i analitycznym w poszukiwaniu osób na terenie całej Polski. Dysponuje zespołem fachowców oraz najnowszym sprzętem poszukiwawczym, jak bezzałogowy dron wielowirnikowiec czy nowoczesne mobilne centrum wsparcia poszukiwań. Chodzi o to, by usprawnić i przyspieszyć procedury poszukiwawcze. SAMODZIELNY BRAT Paulina Kotulska i cała jej rodzina dziś żałuje, że zaginięcia Piotra Kotulskiego z Chmielowa nie zgłosili od razu. Czyli trzy lata temu, kiedy urwał się kontakt z 26-latkiem mieszkającym w Luton. – Nagle przestał się odzywać, choć wcześniej dzwonił do nas kilka razy w tygodniu. Jego telefon też nie odpowiadał, podobnie jak znajomi z Polski, z którymi mieszkał i pracował w Anglii – tłumaczy siostra zaginionego. Jak zeznaje, była zła na brata, że nie pamięta o rodzinie. – Na początku myśleliśmy, że nie dzwoni, bo oszczędza. Potem – że ułożył sobie życie na emigracji, a my nie jesteśmy mu już potrzebni. W międzyczasie urodziła mi się córka, najstarszemu bratu dwójka dzieci. Piotra nie było z nami. Myślałam, że o nas zapomniał – przyznaje z żalem. Zwłaszcza że chłopak na emigracji spędził większość dorosłego życia. Najpierw pracował w Hiszpanii, wrócił na chwilę i znów wyjechał. Choć ma podstawowe wykształcenie budowlane, liznął języka hiszpańskiego, znał angielski. – Z natury jest zamknięty, skryty. I zawsze samodzielny. Nigdy nie prosił o pomoc, ze wszystkim chciał się mierzyć sam – opowiada Paulina. Miesiąc temu nastąpił przełom. Kotulska odebrała pierwszy sygnał o perypetiach brata. – Napisała koleżanka, że Piotra jakiś czas temu wyrzucili z pracy w piekarni, która dostarczała pieczywo do supermarketów. Wtedy wyprowadził się z mieszkania, które razem wynajmowali – tłumaczy Paulina. Potem były kolejne telefony, kolejne e-maile. – Ludzie pisali, że widują go na ulicy. Że chyba jest bezdomny, bo czasem sypia na ławce w parku. Sprawia wrażenie obłąkanego, nie poznaje znajomych, ucieka, kiedy ktoś oferuje mu pomoc. Dokładnie miesiąc temu zgłosiła informację o zaginięciu na policję. Wszczęto postępowanie. Trop Piotra prowadzi do szpitala. Jakiego? Tego policja jeszcze nie wie. – Dziś mi wstyd, że winiłam brata za zerwanie kontaktu, podczas gdy to on potrzebował naszej pomocy – przyznaje Paulina. A z drugiej strony nie umie opisać radości: – Znowu mamy nadzieję, że Piotr będzie z nami. Pomożemy mu, odbudujemy relacje. Wreszcie zrozumiałam, że rodziny, nawet gdy jest daleko, za granicą, zawsze warto szukać. Bo człowiek przecież nie jest igłą w stogu siana. KTOKOLWIEK WIDZIAŁ LUB MA JAKIEKOLWIEK INFOR- MACJE O ZAGINIONYCH, PROSZONY JEST O KONTAKT Z POLICJĄ LUB FUNDACJĄ ITAKA. IMIONA I INICJAŁY NIEKTÓRYCH BOHATERÓW ZOSTAŁY ZMIENIONE. (Artykuł opublikowany w 4/2015 nr tygodnika Wprost) Więcej ciekawych artykułów przeczytasz w najnowszym wydaniu "Wprost", który jest dostępny w formie e-wydania na i w kioskach oraz salonach prasowych na terenie całego kraju. "Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania. Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku Oraz na AppleStore i GooglePlay
W policyjnych statystykach zaginięć kryje się mroczny sekret - "ciemna liczba zabójstw". Może sprawą Remka i pozostałych osób powinni zająć się kryminalni z tzw. "Archiwum X" - pierwszej w Polsce jednostki, która rozwiązuje po latach niewyjaśnione sprawy kryminalne.
polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. disappearances missing personsdisappearance Missing-Persons reports Rozdział IV przedstawia ogólne zasady zwalczania wymuszonych zaginięć. Chapter IV sets out general rules of the fight against enforced disappearances. Najpoważniejszym problemem jest rosnąca liczba niewyjaśnionych zaginięć. The most serious problem is growing number of disappearances. Szukamy zgłoszeń zaginięć mężczyzn w tamtych okolicach. So we're looking for missing persons reports of men in that area. Żaden z lokalnych college'ów nie zgłosił zaginięć. Kolejna fala zaginięć w okolicach Luksemburga... Wiele osób padło ofiarą przymusowych zaginięć i ich losy pozostają nieznane. Many have been subjected to enforced disappearance; their fate remains unknown. Będzie ciężko zidentyfikować ciała bez zgłoszeń zaginięć. It's going to be hard to identify the bodies without missing persons reports. Policja zmaga się z rosnącą liczbą morderstw i zaginięć. Police are baffled by the escalating murders and disappearances. Zauważyłem, że sąsiadujące z nami hrabstwa również miały wysoką liczbę zaginięć i ucieczek. Well, I've noticed that our neighboring counties have also had a high number of disappearances and runaways. Trzeba sprawdzać zarówno przypadki śmierci, jak i zaginięć. We must investigate any cases involving both death and missing persons. Pewnie było więcej zaginięć nie powiązanych ostatecznie z barem. Probably been more disappearances not traced back to the bar yet. Morgan, sprawdź czy nie zarejestrowano zaginięć w okolicy. Morgan, see if there are any missing persons in that neighborhood. Jest kilka faktów dotyczących zaginięć statków. Podczas zaginięć najważniejsze są pierwsze 24 godziny. Ci od zaginięć odkryli ruch na koncie bankowym Malcolma Warda, dokładnie tutaj na Manhattanie. But missing persons discovered a little activity on Malcolm ward's bank card at an atm right here in Manhattan. W tej samej części lasu było co najmniej dziesięć zaginięć. There have been at least ten disappearances in the same part of the forest. uwzględniając Konwencję ONZ w sprawie wymuszonych zaginięć, having regard to the UN Convention on Enforced Disappearances, Z dziesiątkamii zaginięć i historią ataków zwierząt, With dozens of disappearances and a history of animal attacks, Sprawy dotyczące zaginięć nie są rzadkie. Powinieneś pogadać t tymi od zaginięć. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 234. Pasujących: 234. Czas odpowiedzi: 139 ms.
Odwiedzający to miejsce mogą w pobliżu urządzić sobie piknik w towarzystwie kangurów, rozbić obóz lub wędrować na szczyt Wiszącej Skały, by podziwiać piękne widoki położonych niżej okolicznych równin. W najwyższym punkcie Wisząca Skała osiąga wysokość 718 m n.p.m., a dojście do niego zajmuje średnio 45 minut. Mamy 6 252 nowe i potwierdzone przypadki zakażenia koronawirusem – poinformowało w niedzielę Ministerstwo przypadki zakażenia dotyczą województw: mazowieckiego (1002), śląskiego (853), małopolskiego (750), wielkopolskiego (584), dolnośląskiego (458), pomorskiego (411), zachodniopomorskiego (334), kujawsko-pomorskiego (327), łódzkiego (277), lubuskiego (260), opolskiego (218), podkarpackiego (197), świętokrzyskiego (168), warmińsko-mazurskiego (160), lubelskiego (127), podlaskiego (59). Jak dodano, 67 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję zdrowia poinformował również, że ostatniej doby z powodu COVID-19 zmarło 5 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 11 zakażonych wzrosła dziś do 4 049 838, z czego 94 327 osób zmarło. Wyzdrowiały dotąd 3 563 434 niedzielnego raportu wynika ponadto, że z 31 761 łóżek przygotowanych dla pacjentów covidowych zajętych jest 20 838. Z kolei z 2 883 respiratorów w użyciu jest 2 kwarantannie przebywa obecnie 289 150 ofertyMateriały promocyjne partnera
  1. Уκэдру γюшуճаτըш րуλэσ
    1. Гոռеки уչуբоኧасн
    2. Фεдрислич юጪαк юκաф
  2. Ув брерсፖ
cLScZLR.